Sięgnęła po złoto i straciła sponsora. Mimo tego polska mistrzyni ma znowu w sobie młodzieńczą radość
Anna Wielgosz ma za sobą znakomitą zimę. Została halową mistrzynią Europy w biegu na 800 metrów. Na tym dystansie osiągnęła też jeden z najlepszych wyników w historii w naszym kraju w hali - 2.00,34 sek. To jest zapowiedź, że latem może biegać na stadionie bardzo szybko. Na razie jednak widzieliśmy ją w tym sezonie na dystansie 1500 m. Wystąpiła dwa razy i dwa razy pobiła rekord życiowy. Mimo sukcesu zimą straciła sponsora.

W skrócie
- Anna Wielgosz po znakomitym sezonie halowym poprawia życiówki na 1500 metrów i planuje dalszy rozwój kariery.
- Zawodniczka mimo sukcesów straciła sponsora, ale uzyskała wsparcie od lokalnej gminy i partnerów.
- Nowe otwarcie w Polskim Związku Lekkiej Atletyki oraz wsparcie męża-trenera i specjalistów dodają jej motywacji.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Anna Wielgosz ostatni raz rywalizowała na stadionie na 1500 metrów w 2016 roku. W tym roku ma już za sobą dwa starty w tej konkurencji. Za każdym razem poprawiała rekord życiowy.
Najpierw pobiła życiówkę o ponad osiem sekund, uzyskując w Memoriale Janusza Kusocińskiego czas 4.13,77 sek. Tydzień później poprawiła ten wynik jeszcze o ponad cztery sekundy. W Memoriale Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy pobiegła 1500 m w czasie 4.09,44 sek.
- Nie biegam na swoim dystansie, ale te biegi pokazują mi, że jestem w lepszym miejscu, niż faktycznie myślałam. Życiówkę chciałam poprawić choćby nieznacznie, a wychodzą z tego takie wyniki. To jest mój sprawdzianowy dystans. Na razie nie przedłużam biegów, jeśli chodzi o moje starty, ale nie ukrywam, że w przyszłości spróbuję swoich sił na nim. Na razie mogę tylko współczuć dziewczynom, które biegają na 1500 m, że muszą wytrwać takie tempo - mówiła Wielgosz.
Najlepsza zima w karierze Anny Wielgosz. "Mam ochotę na więcej tego lata"
Za 31-latką jest najlepszy w karierze sezon halowy. Została mistrzynią Europy w biegu na 800 metrów pod dachem. W mistrzostwach świata w Nankinie była piąta. Doprowadziła rekord życiowy do 2.00,34 sek. To trzeci wynik w historii w naszym kraju w hali.
Po tym sezonie halowym oczekuję dalszego poprawiania samej siebie. Chcę przekraczać kolejne swoje granice. Tego powinnam szukać od początku, a nie ustawiać sobie od razu nie wiadomo jakich celów. Mam ochotę na więcej tego lata. Na pewno będę chciała wyraźnie poprawić życiówkę (1.59,07 sek. - przyp. TK)
- Po tym sezonie zimowym jestem chyba bardziej na poważnie odbierana w środowisku. Trening, jaki wykonuję, daje mi dużo pewności siebie. Wiem, że niektóre rzeczy nie mają się prawa nie udać. Mam wielką pomoc ze strony psychologa profesora Jerzego Żołądzia, czy fizjoterapeuty Amita Batry. On bardzo nam podpowiada w doborze środków treningowych - dodała.
W Polskim Związku Lekkiej Atletyki doszło niedawno do zmiany trenera blokowego. Zbigniewa Rolbieckiego zastąpił Mariusz Woźniak.
- Myślę, że będzie teraz świeże spojrzenie na konkurencje wytrzymałościowe w Polsce. Skoro trener Woźniak ma tym zarządzać, to pewnie ma to pomysł. Nie ukrywam, że w PZLA jest w ostatnim dużo większa otwartość na współpracę - przyznała.
Wróciła młodzieńcza radość, ale straciła sponsora
Sama Wielgosz przyznała, że w ostatnim czasie wróciła u niej radość z tego, co robi, bo - jak mówiła - w przeszłości różnie z tym bywało.
Myślałam, że tam młodzieńcza radość już nie wróci, a jednak mile się zaskoczyłam
Co ciekawe, w tym roku Wielgosz straciła sponsora.
- Straciłam sponsora technicznego. Nawiązałam za to współpracę z gminą Trzebownisko. Partnerzy, z którymi byłam do tej pory, docenili mnie za ostatnie sukcesy. Teraz w końcu to wygląda tak, jak powinno. Mój mąż, który jest moim trenerem, jeździ ze mną na zgrupowania, a jeszcze niedawno jeździłam na nie z trenerami kadrowymi - przyznała.
W USA szaleje Klaudia Kazimierska, która wygrywa kolejne biegi na 800 m, choć jest specjalistką od 1500 m.
- Fajna jest ta rywalizacja na odległość. To naprawdę ekscytująca sprawa. Kiedy w końcu spotkamy się na jednej linii startu, to będzie to pewnie ciekawe widowisko. Kibicuję Klaudii, odkąd pojawiła się w lekkoatletyce. Bardzo cieszę się z tego, że wyszło jej w USA - zakończyła.
Zobacz również:
- Rekordzistka Polski powiedziała "tak". Formalne ogłoszenie tuż przed Diamentową Ligą
- Dublet Polaków na północy Europy, Amerykanin rzucił się na metę. Mniej niż 0,1 s
- Komunikat z Norwegii ws. Natalii Bukowieckiej. Niemal w rocznicę rekordowego złota
- 17-letni Polak potwierdza swój wielki talent. Pobił rekord życiowy, który go "nie cieszy"


