Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zakładnik milionowego kontraktu. Motor Lublin szybko się wycofał

Polskie kluby biją się o Andersa Thomsena. Umowę na 2026 negocjował z Duńczykiem nawet mistrz Polski Orlen Oil Motor Lublin. Osoby powiązane z Gezet Stalą, gdzie obecnie startuje Thomsen mówią nam jednak wprost, że zawodnik może zostać w Gorzowie. Wszystko z jednego powodu. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze.

Prezes Motoru Lublin Jakub Kępa złożył Andersowi Thomsenowi świetną ofertę. To jednak było za mało.
Prezes Motoru Lublin Jakub Kępa złożył Andersowi Thomsenowi świetną ofertę. To jednak było za mało./Paweł Wilczyński/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Paweł Wilczyński

Betard Sparta Wrocław straciła, przynajmniej na razie, zainteresowanie Andersem Thomsenem. Po jego słabym występie ligowym na Olimpijskim we Wrocławiu uznano, że lepiej zatrzymać Macieja Janowskiego niż pakować się w niepewny interes z Duńczykiem. Jednak Thomsen wciąż ma wiele ofert. Kolejka chętnych stoi, bo mówimy w końcu o jednej z gwiazd PGE Ekstraligi.

W Stali Gorzów niczego mu nie brakuje. Anders Thomsen zarabia miliony

Od osób powiązanych z Gezet Stalą Gorzów, gdzie od kilku lat występuje Thomsen słyszymy jednak wprost, że może on zostać w tym klubie. Chodzi o pieniądze. Thomsen żyje w Stali niczym pączek w maśle. W sezonie 2024 zarobił 3,5 miliona złotych, a w tym ma dostać 3,2. Obniżka wzięła się z tego, że Stal popadła w finansowe kłopoty i renegocjowała umowę. Te 3,2 miliona, to wciąż jest jednak kontrakt z górnej półki.

I właśnie ta umowa może stanąć na drodze do transferu. Thomsen ma prawo sądzić, że skoro teraz ma 3,2, to na 2026 dostanie identyczny kontrakt. A przecież ma jeszcze świetne kontrakty sponsorskie w Gorzowie. O pieniądzach, jakie dzięki temu zarabia, krążą legendy. Dość jednak powiedzieć, że menedżer Krzysztof Sudak załatwił mu kilka dobrych umów, które są kapitalnym dodatkiem do tego, co Thomsen zarabia w Stali.

Orlen Oil Motor Lublin zaoferował mu świetny kontrakt

Gdyby Thomsen odszedł, to pewnie musiałby się liczyć z tym, że część umów sponsorskich zniknie. Jakoś musiałby to sobie zrekompensować. Pewnie dlatego licytuje ostro. Orlen Oil Motor Lublin miał mu zaoferować milionowy kontrakt (około miliona za podpis i 10 tysięcy za punkt), ale ta propozycja nie została przyjęta. W tej chwili Motor podobnie jak Sparta koncentruje się na tym, by zatrzymać tych zawodników, których ma. Dopiero, gdyby coś nie wypaliło, wróci do Thomsena.

Duńczyk oczywiście nie zraża się tym, co się dzieje. Cały czas jest w kręgu zainteresowań Stelmet Falubazu Zielona Góra, który na razie pozyskał Dominika Kuberę, ale chce dokonać jeszcze jednego mocnego transferu. Jeśli jednak nie wyjdzie z Jackiem Holderem i Mateuszem Cierniakiem, wtedy numerem 1 na liście życzeń stanie się Thomsen. Falubaz zdecydowanie stać na to, żeby dorzucić jakieś sponsora czy sponsorów do klubowego kontraktu na poziomie porównywalnym do dotychczasowego.

Nikola Grbić o Mikołaju Sawickim: Zrobimy wszystko, by dowiedzieć się, jaka jest sytuacja/Polsat Sport/Polsat Sport

Anders Thomsen ma pewność, że podpisze świetną umowę na 2026

Ktoś powie, a co zrobi Thomsen, jeśli Stal spadnie z Ekstraligi. Wtedy wszystko starci sens. Inni, wiedząc, że jest pod ścianą, mogą nagle obniżyć oferty. W normalnym świecie by tak było, ale nie w żużlu. W związku z deficytem dobrych zawodników ktoś taki, jak Thomsen zawsze będzie miał minimum dwie dobre propozycje. Pamiętajmy, że szukać będzie beniaminek. A co, jeśli beniaminków będzie dwóch. W końcu druga drużyna Metalkas 2 Ekstraligi nie jest skazana na pożarcie w barażu z siódmym zespołem PGE Ekstraligi.

Poza tym im mocniej zacznie się kręcić karuzela, im więcej będzie transferowych ruchów, tym spirala cenowa będzie się bardziej nakręcać. Wystarczy, że Motor czy inny klub coś straci, i zaczną się podchody pod Thomsena. I wtedy cena już nie będzie miała znaczenia. Wtedy już nie będzie za drogo, bo kluby będą na musiku.

Michael Jepsen Jensen i Anders Thomsen w trakcie PGE IMME 2025./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Anders Thomsen, Mikkel Michelsen i Rasmus Jensen w zawodach Tauron SEC./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Jakub Kępa, prezes Motoru Lublin./Przemysław Gębka/Motor Lublin/materiały prasowe
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem