Polka pomogła Polce. 1:59.55 na 800 metrów, powołanie właśnie zostało potwierdzone
Polski Związek Lekkiej Atletyki jeszcze przed Paavo Nurmi Games musiał podjąć decyzję, kto będzie reprezentował nasz kraj na 800 metrów w Drużynowych Mistrzostwach Europy. I wybór padł nie na mającą najlepszy czas w tym roku Margaritę Koczanową, ale na Annę Wielgosz. A halowa mistrzyni Europy z Apeldoorn już udowodniła, że jest tą "naj". W kończącym mityng World Athletics w Turku biegu na dwa okrążenia uzyskała drugi czas w karierze - 1:59.55. Finiszowała druga.

Jeszcze wczoraj przed godz. 14, gdy PZLA wysyłał do European Athletics skład polskiej kadry na finał Drużynowych Mistrzostw Europy, czołówka polskich specjalistek od 800 metrów wyglądała tak: Margarita Koczanowa (1:59.92), Anna Wielgosz (2:00.11), Angelika Sarna (2:00.22). Różnice w najlepszych czasach były więc minimalne, postawiono ostatecznie na Wielgosz, co nie powinno dziwić.
31-letnia zawodniczka z Rzeszowa miała wspaniałą zimę - pod okiem swojego męża przygotowała wybitną formę, zaowocowało to złotym medalem halowych mistrzostw Europy w Apeldoorn, a później piątą pozycję w finale halowych mistrzostw świata w Nankinie.
Już właściwie te dwie lokaty, wsparte wynikami z poprzednich sezonów, powinny dawać pewność startu we wrześniu w Tokio, z rankingu World Athletics. Zawodniczka Resovii jest w nim teraz 25., ale zapewne jeszcze poprawi swoją pozycję.
Sezon letni zaczęła od dwóch startów na 1500 metrów, czyli dystansu, którego zwykle nie biega. Skupia się na 800, nie łączy ich. Dopiero na początku zeszłego tygodnia w Hengelo rywalizowała na tym swoim koronnym - i już była blisko zejścia poniżej granicy dwóch minut. A to bariera psychologiczna, którą Polkom osiągnąć jest trudno. W tym sezonie tej sztuki dokonała tylko Margarita Koczanowa.
Anna Wielgosz druga w Paavo Nurmi Games - mityngu World Athletics Continental Tour Gold
We wtorek wieczorem w Turku ta sytuacja się zmieniła. Wielgosz wzięła udział w kończącym zmagania w Paavo Nurmi Games biegu na 800 metrów, była jedną z faworytek. Stawkę poprowadziła bardzo szybko Agata Kołakowska, druga z naszych reprezentantek. Czas po pierwszym okrążeniu - 57.67 s wskazywał, że tu będzie można nawet uzyskać minimum na MŚ w Tokio, wynoszące 1:59.00. Czyli nieco lepsze od życiówki Wielgosz.

Nasza mistrzyni Europy zdecydowała się prowadzić stawkę, potrafi już radzić sobie z tą rolą, pokazała to w hali. Na ostatniej prostej była atakowana z jednej strony przez Szwajcarkę Audrey Werro, z drugiej zaś przez Amerykankę Sagę Hurtę-Klecker. Zostawiła trochę za dużo miejsca przy wewnętrznej, Werro zdołała się tamtędy przecisnąć. Z Amerykanką i Marokanką Assią Raziki Polka jednak wygrała.
Wszystkie cztery przebiegły ten dystans poniżej 2 minut, czas drugiej Wielgosz to 1:59.55. Jej drugi w karierze, szybsza była tylko w półfinale zeszłorocznych mistrzostw Europy w Rzymie. Werro uzyskała 1:59.39, zrewanżowała się naszej zawodniczce za porażkę w Apeldoorn. Tam była faworytką, a skończyła bez medalu. Warto podkreślić, że Szwajcarka wciąż ma drugi rezultat w światowych tabelach w tym roku - swoje 1:57.25 wybiegała w Memoriale Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy.
Kolejne starcie Werro - Wielgosz już niebawem, obie panie pobiegną w Madrycie w Drużynowych Mistrzostwach Europy.
