Fajdek lepszy od wicemistrza olimpijskiego. Nowicki nadal z rekordem Diamentowej Ligi
Rzut młotem nie jest mile widziany w Diamentowej Lidze, ale czasem giganci tej dyscypliny stają w szranki poza głównym programem zawodów. Tak było i teraz w Oslo, dzień przed główną rywalizacją. Zaskoczył Paweł Fajdek, rzutem na 78.12 m ustanowił swój rekord sezonu. Dało mu to czwarte miejsce, w ostatniej chwili Mychajło Kochan wypchnął go z finałowej serii. Najdalszy rzut w tym roku oddał też Wojciech Nowicki. Wygrał mistrz olimpijski Ethan Katzberg.

O diamenty i wielkie pieniądze w cyklu największych mityngów walczą dyskobole czy oszczepnicy, ale młociarze są w tej rywalizacji zwykle pomijani. Wyjątkami są przeważnie zawody w Oslo, Paryżu czy Chorzowie, tam ta "polska" konkurencja odbywa się poza głównym programem zawodów. Czyli przeważnie albo wcześniej, albo - tak jak teraz - dzień wcześniej.
Norwegia stawia na rzut młotem, bo ma przecież wicemistrza olimpijskiego z Tokio, medalistę MŚ z Eugene i ME z Rzymu Eivinda Henriksena, coraz lepiej radzi sobie także Thomas Mardal. Polacy też mieli w Oslo dwóch swoich przedstawicieli: Pawła Fajdka i Wojciecha Nowickiego. Można wręcz powiedzieć, że starsza generacja spotkała się z młodszą, bo Fajdek, Nowicki i Henriksen w całości zajęli podium w igrzyskach w 2021 roku i rok później w MŚ w Eugene.
A już rok temu w Paryżu medale odbierali: Kanadyjczyk Ethan Katzberg, Węgier Bence Halasz i Ukrainiec Mychajło Kochan.
Wszyscy stanęli na starcie Bislett Games, stawkę uzupełnił Mardal.
Zaskakujący początek Diamentowej Ligi w Oslo. Świetny rzut Fajdka, ale co zrobił najmniej utytułowany Norweg!
Początek tego sezonu, patrząc na wyniki na świecie, był imponujący - już czterech zawodników rzuciło ponad 81 metrów, a łącznie aż sześciu grubo ponad 80. W tym gronie nie ma na razie Polaków, z różnych powodów.
Wojciech Nowicki przeżył zimą zdrowotny dramat, cierpiał na zanik mięśnia w lewej nodze, późno wznowił treningi. Sezonu nie odpuszcza, ale zaległości fizyczne będzie pewnie nadrabiał tygodniami. 70.19 m z pierwszych zawodów w Bydgoszczy nie imponowało, dziś w Oslo było już jednak znacznie lepiej. W trzech seriach, z pięciu, rzucił dalej. Zwłaszcza jednak 72.65 m z drugiej kolejki oznaczało już dość wyraźny postęp. Nie wystarczyło jednak do tego, by kogokolwiek wyprzedzić.

Wszystkich zaskoczył Mardal, który już w pierwszej kolejce posłał młot na 78.25 m, co oznaczało nowy rekord życiowy Norwega. Katzberg na starcie nieznacznie przerzucił 76 metrów, dwaj pozostali medaliści olimpijscy, czyli Halasz i Kochan - uzyskali ponad 77 metrów.
Fajdek z kolei pierwszą próbę spalił, w drugiej rzucił już 78.12 m. Znów więc poprawił się o niemal dwa metry, to jego najlepszy wynik w 2025 roku. Mówił już, że na treningach miał próby na ponad 80 metrów, ale później przyszło ogromne zmęczenie. Niewykluczone, że teraz z tego stanu powoli wychodzi.
Jeszcze w połowie ostatniej kolejki nasz pięciokrotny mistrz świata zajmował trzecie miejsce - wyprzedzali go: Mardal (78.25) i Katzberg (80.19 m w trzeciej serii). I wtedy miał miejsce w finałowej serii, dla trzech najlepszych.
Do koła wszedł jednak Kochan i poprawił się na 78.34 m, zepchnął polskiego asa na czwartą pozycję. Ukrainiec z każdą kolejną próbą rzucał dalej, w szóstej zaliczono mu już 79.95 m. Był więc bliski zwycięstwa, ale to jednak Katzberg utrzymał swoją pozycję.
Tyle że nawet Kanadyjczyk, mający już 82.73 m z Nairobi, nie był w stanie zbliżyć się do rekordu mityngu, należącego od dwóch lat do Nowickiego. Nasz mistrz z Białegostoku rzucił wtedy 81.92 m.
Wyniki Diamentowej Ligi w Oslo:
- 1. Ethan Katzberg (Kanada) - 80.19 m
- 2. Mychajło Kochan (Ukraina) - 79.95 m
- 3. Thomas Mardahl (Norwegia) - 78.25 m
- 4. Paweł Fajdek (Polska) - 78.12 m
- 5. Bence Halasz (Węgry) - 77.62 m
- 6. Eivind Henriksen (Norwegia) - 75.01 m
- 7. Wojciech Nowicki (Polska) - 72.65 m