Zmarzlik w tarapatach. Odważne słowa
Brady Kurtz wygrał Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim. Mimo tego nie odrobił punktów do Bartosza Zmarzlika, który dwa oczka zdobył podczas sprintu poprzedzającego turniej. Pomimo 11 punktów straty do Zmarzlika, Brady Kurtz się odgraża. Nie zamierza złożyć broni. – Zmarzlik to tylko człowiek, nie może wygrywać wszystkiego. Nie poddam się. Będę walczył i pracował, by go dogonić i finalnie przeskoczyć – mówi w rozmowie z Interią triumfator gorzowskiej rundy GP, Brady Kurtz.

Choć Brady Kurtz odniósł pierwsze w karierze zwycięstwo w cyklu Grand Prix, nie odrobił ani punkty do Bartosza Zmarzlika. To dlatego, że nasz mistrz przyjechał w finale na drugim miejscu, a wcześniej, w sprincie dopisał do swojego konta 2 punkty.
- Marzyłem o tym, by zostać zawodnikiem cyklu Grand Prix od... nawet nie pamiętam od kiedy, chyba od zawsze. Kwalifikacja do GP w zeszłym roku była wielką dumą dla mnie. Wygrana to jest coś specjalnego, fantastyczne uczucie - mówił po zawodach Brady Kurtz, który emanował radością.
Żużel. Brady Kurtz w finale liczył okrążenia. Bieg trwał wieczność
Bieg finałowy to była cała wieczność dla Brady’ego Kurtza, który liczył okrążenia. Choć Zmarzlik jechał przez pół wyścigu na trzeciej pozycji, Australijczyk musiał się z nim liczyć. Ciągle słyszał go za swoimi plecami.
- W trakcie wyścigu liczyłem okrążenia. Wydawało mi się, jakby ten bieg miał 10 okrążeń. To najdłuższy wyścig, jaki kiedykolwiek odjechałem. Poczułem wielką ulgę mijając linię mety. Przez większość wyścigu słyszałem Bartka za plecami, wiedziałem, że próbuje mnie złapać - skomentował Brady Kurtz.
Żużel. Kurtz nie składa broni. Chce gonić Zmarzlika
Jak już wcześniej wspominaliśmy, Kurtz ma 11 punktów straty do Zmarzlika w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix, ale wciąż nie składa broni. Chce gonić Zmarzlika. Z drugiej strony ma komfortową sytuację, bo aż 15 punktów przewagi nad Fredrikiem Lindgrenem, wspieranym przez głównego sponsora cyklu Grand Prix, Monster Energy.
- To nie jest tak, że srebrny medal już został zdobyty. Co więcej, nie myślę o tym, na którym miejscu skończę zmagania w cyklu. Pozostało nam dużo rund, więc naprawdę nie powinienem się na tym skupiać. Oczywiście, że chcę zdobyć złoto. Nie poddam się i będę walczył, by dogonić i przeskoczyć Bartka Zmarzlika. Oczywiście trudno tego dokonać, kiedy Zmarzlik plasuje się w finale każdej rundy. Zobaczymy, co się wydarzy w przyszłości. Jestem przekonany, że Bartek Zmarzlik jest do pokonania. To tylko człowiek, nie będzie wygrywać wszystkiego. Wiem, że na ten moment Polak jest najlepszy na świecie. Dlatego też muszę trenować ciężko i pracować, by być jeszcze lepszym - zakończył Brady Kurtz.


