Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wrze po konferencji prasowej Sabalenki na Roland Garros. Białorusinka wystosowała żądania

Aryna Sabalenka w tym roku do Paryża na turniej na kortach imienia Rolanda Garrosa przyjechała właściwie jako główna faworytka do wygrania imprezy. Pierwszy raz we wszelkich opiniach jej nazwisko padało przed Igą Świątek. Mimo tego organizatorzy turnieju z Sabalenką obchodzą się nadspodziewanie "bezpardonowo". Już dwukrotnie wyznaczyli jej mecz na kort imienia Suzanne Lenglen, co Białorusince bardzo się nie podoba.

Aryna Sabalenka
Aryna Sabalenka/FREY - TPN/Getty Images

Aryna Sabalenka rozgrywa znakomity sezon i nie zmienia tego fakt, że Białorusinka nie była w stanie obronić tytułu na kortach w Melbourne. W finale Australian Open lepsza od liderki rankingu WTA okazała się Madison Keys, która sięgnęła po swój pierwszy tytuł rangi Wielkiego Szlema w karierze. 

To oczywiście wiązało się z rozczarowaniem w obozie Białorusinki, ale potem błyskawicznie pokazała, że przegrany finał był wypadkiem przy pracy. Wygrała bowiem turnieje w Miami oraz Madrycie, co w połączeniu ze słabszą formą Igi Świątek doprowadziło do sytuacji, której jeszcze w historii rywalizacji tych pań nie było. 

Sabalenka chce być jak Świątek. Uderzyła w organizatorów Roland Garros

Pierwszy raz bowiem przed startem turnieju na kortach imienia Rolanda Garrosa to właśnie szanse Białorusinki przez ekspertów były oceniane wyżej niż Polki, a mówimy przecież o obrończyni tytułu. Organizatorzy wciąż lepiej spoglądają jednak na Świątek. Nasza gwiazda trzykrotnie grała na korcie głównym imienia Philippe'a Chatriera, a raz na drugim co do ważności - imienia Suzane Lenglen. U Białorusinki proporcje rozkładają się po równo, co liderce rankingu wyraźnie nie przypada do gustu. 

Po ostatnim meczu 4. rundy rozegranym właśnie na Lenglen Białorusinka wylała swoją frustrację. - Jeśli mnie zapytacie, co wolę, to powiem, że wolę grać na Philippe Chatrierze. Dlaczego podjęto decyzję, aby po raz drugi wystawić mnie na ten kort, nie wiem. Mam nadzieję, że od teraz będę grać tylko na Philippe Chatrier. Chyba powinnam, prawda? Kiedy grasz na największych kortach, mecze te są transmitowane w telewizji, więc ogląda je więcej osób i możesz pokazać się większej liczbie osób. Ponadto kort jest piękny i o wiele większy. W chwili, gdy wchodzisz na Chatriera czujesz, że to duża scena i to jest miejsce, w którym powinnam być - powiedziała na konferencji prasowej. 

Białorusinka może raczej bez obaw spoglądać na plany gier w kolejnych rundach, jeśli będzie do nich przechodzić. Jej mecz ćwierćfinałowy przeciwko Qinwen Zheng wyznaczono bowiem jako pierwszy we wtorkowej sesji dziennej na korcie Philippe'a Chatriera. Po starciu liderki rankingu na obiekcie zamelduje się Iga Świątek, która zmierzy się z Eliną Switoliną. 

Alcaraz pokazuje sportową postawę podczas meczu z Sheltonem. WIDEO/Associated Press/© 2025 Associated Press
Aryna Sabalenka/David Gray/AFP
Aryna Sabalenka/WANG ZHAO / AFP/AFP
Iga Świątek/JULIEN DE ROSA / AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem