Świątek już 3 czerwca zagra w ćwierćfinale Rolanda Garrosa. Jej rywalką będzie Elina Switolina. Ukrainka w swoim pojedynku pokonała Jasmine Paolini i pokazała, że jest w bardzo dobrej formie. Panie spotkają się na korcie około godziny 12:10. Trener Igi Świątek wydał pilne polecenie, zwrot akcji w Paryżu. Szczegóły są niesamowite Wim Fissette dołączył do wyzwania "Czytaj z Igą" Na dwa dni przed pojedynkiem Świątek z Rybakiną, dziennikarze poinformowali byłą liderkę rankingu, że jej trener, Wim Fissette, dołączył do wyzwania "Czytaj z Igą" i obiecał, że przeczyta jedną książkę. Wybrał do tego celu dzieło amerykańskiego tenisisty, Andrei Agassiego, "Open". Kiedy Polka tylko to usłyszała, nie mogła powstrzymać śmiechu i z niedowierzaniem dopytywała, czy chodzi o tylko "jedną książkę". Gdy usłyszała, że chodzi o książkę Agassiego, skomentowała to tylko krótkim "O Jezu...". "Znowu tenisowa, on powinien jakąś fikcję przeczytać, żeby trochę z popkultury... się dokształcić" - dodała chwilę później, nie ukrywając śmiechu. Co z tego wyszło? Iga Świątek chciała, żeby Fissette wiedział, o co chodzi Świątek wyjawiła na kolejnej konferencji, że Fissette nie dał rady przeczytać książki Agassiego, więc nie dopełnił chwilowo swojego zobowiązania. Polka się jednak nie poddaje, co od razu zapowiedziała. "Będziemy i tak cisnąć go o fikcję. Bo przyznam, że nie ma dla mnie znaczenia, czy przeczyta Agassiego, ale ma znaczenie, czy obejrzy Władcę Pierścieni i będzie pamiętał, kto jest kim i w ogóle. Trochę inside joke'ów zrozumie" - powiedziała. Trzy sety i koniec, Świątek była pewna swego losu. Od razu padły słowa o problemie Ciekawe, czy to oznacza, że różne osoby w teamie są różnymi częściami drużyny Pierścienia. Zdaje się, że Fissette ma jeszcze przed sobą trochę pracy do wykonania w kontekście lepszego wejścia do sztabu Polki. Wydaje się jednak, że jest na dobrej drodze.