Zimowa kurtka i najlepszy wynik w Europie. Pia Skrzyszowska nabiera rozpędu
Pia Skrzyszowska odkąd wróciła z Chin, gdzie startowała w Diamentowej Lidze, na początku maja, ani razu nie wyszła na trening na stadionie. Niesprzyjająca aura, a szczególnie chłód, jaki ogarnął Polskę, sprawiły, że nasza płotkarka zaszyła się w hali. Wyszła z niej dopiero na Stadionie Śląskim i uzyskała najlepszy wynik w Europie w tym sezonie.

Pia Skrzyszowska wygrała bieg na 100 metrów przez płotki w Memoriale Janusza Kusocińskiego, który odbywał się na Superauto.pl Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Przy temperaturze w granicach plus 10 stopni Celsjusza i przy wietrze w twarz (-0,8 m/s) uzyskała czas 12,73 sek., co jest najlepszym w tym roku wynikiem w Europie. Poprzedni również należał do Poli i był gorszy o 0,01 sek.
Pia Skrzyszowska nie wychodziła z hali. Na stadionie odpaliła
Z dziennikarzami rozmawiała w puchowej kurtce. Tak zimno było późnym wieczorem w Chorzowie.
- Wolę, jak jest ciepło i do tego jest wiatr w plecy. To są moje idealne warunki. W Chorzowie zazwyczaj jest albo zimno, albo gorąc o. Nie ma nic pośredniego. Nie było jednak tak źle, jak zakładałam. Nigdy wprawdzie nie wychodziłam w kurtce zimowej w sezonie letnim, ale przynajmniej zabrałam nowe doświadczenie - śmiała się Skrzyszowska po zawodach.
- W maju było tak zimno, że maskara. Ostatnie trzy tygodnie a Polsce spędziłam w hali, bo nie dało się trenować na dworze. Dopiero dzień przed memoriałem zrobiłam rozruch na stadionie. Teraz wyjeżdżam na dwa tygodnie do Maroka i tam doszlifuję formę w dobrych warunkach - dodała.
Zazwyczaj w maju nasza płotkarka wyjeżdżała na obóz do tureckiego Belek, ale w tym postanowiła zostać w Polsce. Nie żałuje tego, bo chciała spędzić trochę czasu w kraju, ale jednak przez to przygotowania były nieco utrudnione.
Zapytana o to, o ile lepszy wynik mogłaby osiągnąć w piątek, gdyby jednak na Stadionie Śląskim temperatura oscylowała w granicach 20 stopni Celsjusza, odparła:
Trudno to oszacować, ale wydaje mi się, że zbliżyłabym się do 12,50-12,60. Myślę, że wynik byłby też nieco lepszy, gdyby rywalki naciskały mnie nieco bardziej. A tak walczyłam sama ze sobą.
Z Chorzowa - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:
- Koniec sezonu dla mistrzyni świata. Ewa Swoboda traci wielką rywalkę
- Włodarczyk jednak zmieniła zdanie. Latem skończy 40 lat. Wycofuje obietnicę
- Trzy serie i już wszystko było jasne. Tak Bukowiecki zaczął sezon wśród gwiazd
- Nasz rekordzista straszy rywali. Chce być pierwszym Polakiem, który przekroczy magiczną granicę


