Kszczot poskarżył się na doping, Janikowski się nie zgodził. "Był nafutrowany"
Pierwszy odcinek "Eternal Glory" na TVN już za nami. Gwiazdy sportu starły się ze sobą w sportowych wyzwaniach, które miały pokazać ich wszechstronność lub słabe strony. Był też czas na ćwiczenia i dyskusje. Panowie już po pierwszej konkurencji zorganizowali sobie wspólną sesję treningową, na której rozpoczęła się dyskusja o dopingu. Kszczot opowiedział o sportowcach, z którymi konkurował, a którzy mieli coś za uszami, z kolei Janikowski, choć sam nie brał dopingu, zastanawiał się, czy nie lepiej byłoby go zalegalizować.

Janikowski był wyraźnie nabuzowany po błędzie, który popełnił dzień wcześniej. Zapaśnik mimo najlepszego czasu uzyskanego w konkurencji toczenia 80-kilogramowej kuli ominął jedną bramkę, przez co został zdyskwalifikowany i nie otrzymał punktów za to zadanie. Do kolejnego chciał się o wiele bardziej przyłożyć.
Adam Kszczot zaczął mówić o dopingu. "Był nafutrowany"
Rozmowa wyszła od kurczaków i szybko przeszła do hormonów oraz dopingu i tego, jak często widzieli ich kolegów przyłapywanych na korzystaniu z zakazanych substancji. "Sport nie jest równy dla wszystkich" - podkreślił Adam Kszczot. Janikowski przyznał, że wiedział o tym, że w zapasach, sporcie olimpijskim, również wiedział o tym, że jego rywali korzystali z niedozwolonych form wspomagania swojej kondycji. Nie zawsze oznaczało to jednak, że polski medalista olimpijski z nimi przegrywał.
"Wszędzie jest ta niesprawiedliwość. Na mistrzostwach świata trzeciego chłopaka, który był za mną akurat też zdjęli. Zdjęli gościa jakiś rok później, ale nie przesunęło go to w rankingu, ale już pewnie wtedy był nafutrowany" - skarżył się Kszczot. Majdan postanowił dołączyć się z zabawną anegdotką ze świata piłki, gdy przed wieloma laty reprezentanci Polski dostać mieli wyniki testów dopingowych i wystraszyli się, gdy zobaczyli, że są negatywne - bali się, że to właśnie oznacza, że są pod wpływem niedozwolonych środków.
Damian Janikowski zastanowił się, czy nie lepiej byłoby zalegalizować doping
W sportach siłowych, gdzie budować trzeba muskulaturę, wytrzymałość i siłę, temat sterydów i dopingu pojawia się bardzo często. Janikowski wydawał się jednak już zmęczony antydopingową dyskusją. "Mogliby już zezwolić na to, szanse byłyby równe" - mówił. Wtedy Radosław Majdan zwrócił mu uwagę, że takie "polepszacze" mogą odbić się bardzo negatywnie na zdrowiu.
"Ale bierzesz to na własną odpowiedzialność" - podkreślił, a potem opowiedział o tym, jak czuł się załamany, gdy pokonywali go zawodnicy na dopingu, mimo że on oddawał swojej dyscyplinie tak wiele. Już poza rozmową przypominał m.in. 2014 rok i mistrzostwa świata, na których przegrał z zawodnikiem z Iranu, z którym miał ogromne problemy - czuł, że tamten jest nie do ruszenia. Potem Irańczyk został wykluczony za doping. Janikowski czuł ogromną frustrację, która przełożyła się później na jego poglądy i zmęczenie kwestiami wokół dopingu.

