Epickie starcie w zmaganiach WTA. Prawie trzy godziny walki, turniejowa "1" wyeliminowana
Już tylko 12 dni pozostało do rozpoczęcia głównych zmagań w trzeciej wielkoszlemowej imprezie w tym sezonie, czyli Wimbledonie. Każda z tenisistek pragnie jak najlepiej przygotować się do tych prestiżowych rozgrywek w Londynie. W tym tygodniu najlepsze zawodniczki zameldowały się w Berlinie i Nottingham. W tej drugiej lokalizacji zobaczyliśmy absolutny thriller na koniec wtorkowej rywalizacji. Ostatni mecz pierwszej rundy singla kobiet potrwał blisko trzy godziny i przyniósł bolesny finał dla turniejowej "1".

W obecnym tygodniu rozgrywane są dwa turnieje w głównym cyklu kobiecych rozgrywek - WTA 500 w Berlinie oraz impreza rangi "250" w Nottingham. Podczas zmagań w brytyjskiej lokalizacji numer jeden w drabince przypadł Beatriz Haddad Maii, 21. aktualnie rakiecie świata. Reprezentantka Brazylii prezentuje bardzo niestabilną formę w tym sezonie. Miewa pojedyncze wyskoki, jak choćby w Strasburgu, gdzie dotarła do półfinału WTA 500. Potrafiła jednak mieć również serię 9 porażek z rzędu, nie wygrywając choćby jednego spotkania przez ponad trzy miesiące.
Tegoroczne zmagania na kortach trawiastych rozpoczęła od drugiej rundy w imprezie rangi "500" na obiektach Queen's Club w Londynie. Szansą na poprawę tego rezultatu dostała podczas WTA 250 w Nottingham. Tym bardziej, że została najwyżej rozstawiona w całych zmaganiach. Na dodatek miała dobre wspomnienia związane z rozgrywkami w tej lokalizacji, bowiem triumfowała w nich trzy lata temu.
Na "dzień dobry" trafiła jednak na dość wymagające losowanie. W premierowej rundzie musiała się zmierzyć z 42. w rankingu McCartney Kessler. Amerykanka była jedną z pierwszych zawodniczek, które nie uzyskały rozstawienia w drabince. Organizatorzy czuli, że panie mogą stworzyć znakomite widowisko, dlatego ulokowali starcie na wtorkowy wieczór. I rzeczywiście - tenisistki zafundowały znakomity spektakl, trwający blisko trzy godziny.
WTA Nottingham: McCartney Kessler pokonała Beatriz Haddad Maię w pierwszej rundzie
Haddad Maia rozpoczęła spotkanie znakomicie, szybko objęła prowadzenie 3:0. Po chwili Kessler wzięła się za odrabianie strat. W szóstym gemie Amerykanka serwowała po wyrównanie. Nastał jednak festiwal przełamań. Ostatecznie reprezentantka Stanów Zjednoczonych doczekała się remisu, ale dopiero po ósmym rozdaniu. McCartney zadała decydujący cios w jedenastym gemie. Wówczas przełamała Beatriz do zera i po zmianie stron 42. tenisistka rankingu serwowała po zwycięstwo w partii. Bez większych problemów zakończyła ją wynikiem 7:5.
Od startu drugiej odsłony pojedynku obie zawodniczki mocno pilnowały swoich podań. W trakcie szóstego rozdania Brazylijka posiadała dwa break pointy na 4:2. Później podczas dziewiątego gema dwie okazje na przełamanie wypracowała sobie tenisistka z USA. Ostatecznie jednak o losach seta zdecydował tie-break. W nim od stanu 3-3 punkty wędrowały wyłącznie na konto turniejowej "1". Haddad Maia zwieńczyła partię rezultatem 7:6(3) i zagwarantowała dalszy ciąg emocji.
Decydujący fragment batalii przyniósł emocjonalny rollercoaster. Najpierw dwie piłki z rzędu na 2:0 miała Kessler. Później zrobiło się 3:1 dla Beatriz. Kolejne trzy "oczka" trafiły na konto McCartney. Gdy wydawało się, że znów zobaczymy tie-break, w dwunastym gemie reprezentantka Brazylii została przełamana do 15. W takim oto bolesnym stylu zakończyły się marzenia tenisistki z Ameryki Południowej o powtórzeniu sukcesu sprzed trzech lat. Po 2 godzinach i 51 minutach walki Amerykanka triumfowała 7:5, 6:7(3), 7:5 i zameldowała się w drugiej rundzie WTA 250 w Nottingham, gdzie zmierzy się z Lin Zhu. W tej fazie zmagań mamy jedną Polkę - Magdę Linette. Poznanianka powalczy w czwartek o ćwierćfinał z grającą z dziką kartą Mingge Xu.