Wieści z pałacu ws. Kate nadeszły znienacka. Niespodziewany zwrot, nic tego nie zapowiadało
Kilka dni temu księżna Kate mocno zaniepokoiła opinię publiczną, gdy w ostatniej chwili odwołała swoją wizytę na wyścigach konnych Royal Ascot. Od tamtej pory do mediów niemal każdego dnia docierają nowe doniesienia w sprawie żony księcia Williama, a od plotek aż huczy. Teraz wielkie poruszenie wywołały wieści o niespodziewanych ruchach pałacu w kwestii informowania o stanie 43-latki. Nie zapowiada się za dobrze.

Księżna Kate w zeszłym roku przechodziła bardzo trudne chwile. Okazało się bowiem, że wykryto u niej chorobę nowotworową i konieczne było natychmiastowe rozpoczęcie leczenia. Po miesiącach niepewności żona Williama wydała komunikat, w którym przekazała, że zakończyła chemioterapię i ma nadzieję, że przed nią już tylko same dobre chwile.
Księżna Kate w ostatniej chwili odwołała wizytę na wyścigach konnych
Kobieta zaczęła pojawiać się publicznie, a jej oficjalne wizyty odbywały się coraz częściej. Pozwalało to przypuszczać, że faktycznie jest już z nią dobrze. Wszystko zmieniło się w zeszłym tygodniu, gdy księżna na pół godziny przed rozpoczęciem słynnych wyścigów konnych Royal Ascot odwołała swoją wizytę.
Wywołało to niemałe poruszenie, o czym pisaliśmy więcej TUTAJ. Pałac lakonicznie poinformował, że żona Williama musi "odzyskać równowagę" i ponownie skupić się przede wszystkim na swoim dobrostanie.
Wielu zaczęło się jednak zastanawiać, co tak naprawdę dzieje się z Kate, skoro tak nagle odwołano jej pojawienie się na turnieju. Brytyjskie media zaczęły drążyć temat i okazało się, że z żoną Williama wcale nie jest dobrze. Jak zdradza informatorka "Daily Mail", mająca liczne kontakty w pałacu, Kate przed miesiącami przeszła naprawdę dramatyczne wręcz chwile i było blisko najgorszego scenariusza.
Księżna Kate "może czuć się bardzo źle przez długi czas"
"Oto co mogę powiedzieć: z tego, co mi wiadomo, ma szczęście, że w ogóle może mówić o wyzdrowieniu. (...) To dobre przypomnienie, że w zeszłym roku była naprawdę poważnie chora i przeszła długi okres chemioterapii. Jak powie ci każdy, kto ma za sobą takie doświadczenie, może czuć się bardzo źle przez długi czas" - wyznała Rebecca English.
Kobieta podkreśliła, że nagle odwołanej wizyty w Royal Ascot nie należy bagatelizować i może ona oznaczać, że z Kate nie jest wcale tak dobrze, jak wielu mogło przypuszczać.
Słowa te potwierdzają też ustalenia ekspertki od rodziny królewskiej, Wioletty Wilk-Turskiej. Kobieta ma swoje dojścia w Buckingham, ale okazało się, że pracownicy pałacu zostali całkiem odcięci od informacji o stanie Kate. Czegoś takiego wcześniej nie było.
Niespodziewane ruchy pałacu ws. księżnej Kate. Takie wieści nadeszły po nocy. "Blokada informacji"
"Z tego, co wiem, jeśli chodzi o stan zdrowia księżnej, powstała poważna blokada informacyjna. Mój znajomy zna osobę pracującą w biurze w pałacu Buckingham i oni tam nic nie wiedzą. Biuro prasowe księżnej znajduje się w pałacu Kensington i oni na co dzień bardzo współpracują, natomiast w tej sprawie jest blokada informacji" - potwierdziła doniesienia w rozmowie z Plejadą.
Ekspertka zauważa, że to sytuacja bardzo wyjątkowa i niemal niespotykana dotychczas. To niczego dobrego nie zapowiada.
"Urzędnicy pałacu Buckingham nie znają prawdy i nie wiedzą, co dzieje się z księżną Kate. A to się rzadko zdarza" - wyjawiła, dodając na koniec, że nagłe odwołanie wizyty na wyścigach konnych należy traktować bardzo poważnie.