Możdżonek nie wytrzymał po decyzji Lewandowskiego. Dosadny wpis mistrza świata
Decyzja Roberta Lewandowskiego o rezygnacji z gry w reprezentacji Polski do czasu, gdy za sterami kadry stoi Michał Probierz, odbiła się szerokim echem. Ruch zawodnika FC Barcelona komentują dziennikarze, kibice, eksperci oraz byli i obecni trenerzy i piłkarze. Do sprawy odniósł się też Marcin Możdżonek, który w przeszłości był kapitanem siatkarskiej reprezentacji Polski.

Na dwa dni przed bardzo ważnym meczem reprezentacji Polski z Finlandią w ramach eliminacji do mistrzostw świata wokół kadry "Biało-Czerwonych" wybuchła afera, która wywołała olbrzymie poruszenie wśród kibiców, dziennikarzy, ekspertów oraz osób związanych ze środowiskiem piłkarskim.
Najpierw ogłoszono, że decyzją Michała Probierza Robert Lewandowski traci opaskę kapitańską na rzecz Piotra Zielińskiego, później pojawił się komunikat samego "Lewego", który poinformował, że do momentu, gdy zespół narodowy będzie prowadził Probierz, on w tej drużynie nie zagra.
Konflikt między piłkarzem FC Barcelona i trenerem podzielił obserwatorów na tych, którzy popierają decyzję "Lewego", krytykując przy tym selekcjonera oraz na tych, którzy zgadzają się z podejściem Probierza, jednocześnie negatywnie oceniając decyzję Lewandowskiego. Swoje trzy grosze do dyskusji wokół sprawy dorzucił też Marcin Możdżonek.
Marcin Możdżonek ostro o decyzji Roberta Lewandowskiego
"Sorry, to nie jest poważne podejście do gry z orzełkiem na piersi. Wręcz przeciwnie... Reprezentacja Polski to coś wyjątkowego. To wielki honor móc być jej częścią, poświęcać się i walczyć dla niej. To jest też wyzwanie i próba charakteru dla zawodników. Tak, nie zawsze jest przyjemnie. Ciągła krytyka, presja wyniku, permanentny stres. Ból, krew, pot i łzy. Nie wszyscy się na to godzą, ale proszę mi wierzyć, warto!" - zaczął swój wpis były siatkarz.
Czy decyzja o pozbawieniu Roberta Lewandowskiego opaski kapitana reprezentacji Polski była słuszna?
Możdżonek, który z reprezentacją Polski w 2014 wywalczył mistrzostwo świata, a w swoim dorobku ma też m.in. dwa medale mistrzostw Europy i triumf w Lidze Światowej, przez trzy lata (2011-2014) był kapitanem kadry. Do tego faktu nawiązał w swoim wpisie, jednoznacznie dając do zrozumienia, że na miejscu Lewandowskiego postąpiłby inaczej.
Sam swego czasu nie dogadywałem się w kadrze z jednym trenerem, ale nawet przez myśl mi nie przeszło żeby zrezygnować. Właśnie pomimo przeciwności byłem tam. Schowałem swoje ambicje do kieszeni i pomagałem jej jak mogłem najlepiej. Nie zawsze trzeba grać w pierwszym składzie. Nie zawsze trzeba być ulubieńcem szkoleniowca. Można pomagać drużynie na wiele sposobów: na treningu, z ławki rezerwowych, poza boiskiem, służyć radą i być przykładem dla młodszych kadrowiczów
~ napisał.
Siatkarski mistrz świata podkreślił, że reprezentacja to coś więcej niż ego oraz ambicje - to wyróżnienie dla sportowca, dla którego gra w narodowych barwach jest największym zaszczytem. "Nie zostawia jej się w potrzebie. Nigdy. PS: pytanie o grę w kadrze Polski zawsze powinno brzmieć tak: co Ty możesz dać reprezentacji, a nie co reprezentacja może dać Tobie" - podsumował.