Przełom Polaków w mistrzostwach świata. Dwie czerwone kartki. Jurecki nie wytrzymał
Najpierw było efektowne zwycięstwo z Urugwajem, później wstydliwe wpadki w starciach ze Słowenią i Norwegią, które pozbawiły Polaków możliwości walki w zasadniczej części mundialu. Pozostała walka o Puchar Prezydenta IHF, "specjalność" Biało-Czerwonych w ostatnich latach. I tę walkę zespół Bartosza Jureckiego zaczął znów efektownie - pokonał w Płocku Brazylię 31:26 (17:13), choć polski selekcjoner mocno wściekł się na swój zespół pod koniec pierwszej połowy. A i pod koniec meczu mógł się irytować.

Trzy mecze Polaków w pierwszej fazie mistrzostw świata U-21 oglądało w płockiej Arenie po około tysiąc osób. Zobaczyli koncert w starciu ze słabym Urugwajem - i pogrom trzeciej drużyny mistrzostw Ameryki Południowej aż 39:16. A później zobaczyli dwie koszmarne wpadki ze Słowenią (21:31) i Norwegią (22:35).
To one sprawiły, że wielkie nadzieje na walka o najlepszą szesnastkę spełzły na niczym. Przed kibicami w Polsce. Dwa lata temu w Niemczech Biało-Czerwoni, prowadzeni wówczas przez Zygmunta Kamysa, też nie awansowali do drugiej fazy mistrzowskiej. Wtedy jednak mieli w grupie Francję i Chorwację, z którą zdołali nawet zremisować. W obecnej drużynie wciąż są m.in. Patryk Wasiak, Piotr Mielczarski i Jakub Sladkowski. Później Polacy wygrali Puchar Prezydenta IHF, czyli walkę o 17. miejsce. A na dorosłym mundialu, w styczniu tego roku, kadra Marcina Lijewskiego też wygrała ów Puchar Prezydenta IHF.
Czyli nagrodę pocieszenia wśród najsłabszych.
Mistrzostwa świata U-21. Rehabilitacja Polski w Płocku. Brazylia pokonana, prowadzenie od początku do końca
Wszystko wskazuje na to, że teraz o podobny sukces może być Polakom trudniej. Jeszcze nie w fazie grupowej, w której rywali Polaków są wyłącznie drużyny z Ameryki Południowej. Z Urugwajem podopieczni Jureckiego drugi raz już grać nie muszą, "zabrali" ze sobą wynik z pierwszego etapu. W poniedziałek mierzyli się zaś z Brazylią, wicemistrzem kontynentu, a we wtorek zagrają o pierwsze miejsce z Argentyną - mistrzem Ameryki. I dopiero jeśli wówczas będą na pierwszym miejscu w tabeli, a muszą zremisować, zagrają o pozycje 17-20. Najpierw z Islandią lub - bardziej wątpliwe - Marokiem.
Pierwszą część zadanie Polacy zdołali wypełnić: może nie na piątkę, ale na czwórkę. Bo wygrali z Brazylią, przez całe spotkanie mieli inicjatywę, ale jakość gry w ostatnim kwadransie była już kiepska. I podobnie było momentami przed przerwą, co irytowało Jureckiego. Jego zespół szybko odskoczył na dwie-trzy bramki, rzuty karne skutecznie wykonywał Wasiak, podobać się mogło szybkie wznawianie gry i akcje jeden na jednego. A także szukanie obrotowego czy skrzydłowych.
W 19. minucie Polacy prowadzili 12:8, trener rywali poprosił o przerwę. Za chwilę były już tylko dwa trafienia różnicy, zareagował więc Bartosz Jurecki. - Co to jest za podanie do obrotowego? Wpierd...sz go k...a w maliny! - wściekał się, a miał kamerę z mikrofonem nad głową. - Ze spokojem, dostań piłkę, podciągnij, poszukaj - instruował.
Wszystko zmieniło się na początku drugiej części meczu, jej pierwszy kwadrans był niemal idealny. Brazylijczycy dostali dwie czerwone kartki za brutalne faule na Oliwierze Kamińskim (Marcos w 34. minucie) i Piotrze Mielczarskim (Pinheiro Da Silva w 42. minucie). Mielczarski i tak wtedy trafił z drugiej linii na 24:16, to już była okazała przewaga. Mimo że Wasiak zmarnował rzut karny.
W końcówce Biało-Czerwoni znów jednak grali źle, Jurecki musiał w 52. minucie brać przerwę na żądanie (26:21), a na niespełna trzy minuty przed końcem obie ekipy dzieliły trzy trafienia (28:25). Skończyło się na 31:26, co wystarczy, by do pierwszego miejsca w grupie I wystarczył Polakom we wtorek remis z Argentyną. Mecz o godz. 18.30, transmisja na antenach Polsatu.
Polska - Brazylia 31:26 (17:13)
Polska: Wysocki (16/42 - 38 proc.), Witkowski - Wasiak 7 (5/6 z karnych), Kamiński 5, Pepliński 3, Wielgucki 3, Mielczarski 3 (0/1), Rodak 2, Grzesik 2, Kozłowski 2, Luksa 1, Siekierka 1, Sladkowski 1, Martyn 1, Pinda, Wierzbicki.
Kary: 8 minut. Rzuty karne: 5/7.
W drugim meczu grupy I Argentyna pokonała Urugwaj 35:16 (17:8).
President's Cup
23.06.2025
18:30
Składy drużyn
- 5' 9' 12' 17' 29' 47' 53'
- 36'
- 31' 37' 59'
- 1' 12' 15' 16' 33' 34'
- 26' 29'
- 2' 6' 23'
- 13'
- 21' 38'
- 60'
- 8'
- M. Rodak3252' 60'
- 40' 42'
- 2' 28' 50'
- 26' 54'
- 11Emerson Santos
- 66Gabriel Souza19' 20'
- 14Gustavo Silva
- 15' 22' 42'
- 22Juan Marcos34'
- 33'
- 28Lucas Silva4' 12' 13' 57'
- 47Renan Da Silva42'
- 45'
- 7' 9' 31' 46' 51' 55' 58' 59'
- 16' 39'