Ważna decyzja Arsenalu. To nie są dobre wieści dla Jakuba Kiwiora
Arsenal postanowił docenić postawę swojego kluczowego zawodnika. Wicemistrz Anglii podpisał z Gabrielem nową umowę obowiązującą do 2029 roku. Nie są to dobre wieści dla Jakuba Kiwiora, którego bezpośrednim konkurentem do gry w wyjściowym składzie jest właśnie reprezentant Brazylii. To właśnie z powodu jego urazu Polak w końcówce sezonu stał się pierwszym wyborem Mikela Artety.

Gabriel zasilił Arsenal w 2020 roku przenosząc się tam z francuskiego Lille. Brazylijczyk bardzo szybko zdobył zaufanie Mikela Artety stanowiąc trzon defensywy "Kanonierów". Dobra postawa przyniosła debiut w reprezentacji Brazylii, chociaż na ten zaszczyt obrońca musiał poczekać aż do września 2023 roku, gdy ruszały trwające wciąż eliminacje do mistrzostw świata. Gabriel wciąż nie wyleczył kontuzji, dlatego nie znalazł się w kadrze na selekcjonerski debiut Carlo Ancelottiego.
Współpraca Gabriela z Arsenalem prezentuje się naprawdę dobrze. Klub zdecydował się zaproponować Brazylijczykowi nową umowę, chociaż poprzednia obowiązywała jeszcze przez najbliższe dwa lata. Zdecydowano się na taki ruch w celu odzwierciedlenia roli Gabriela w układance trenera Artety. Sam zawodnik również nie ukrywa swojego przywiązania do "Kanonierów".
"Przebyłem tutaj jako młody zawodnik i po prawie pięciu latach jestem bardzo szczęśliwy i wiele się nauczyłem. Jestem z siebie dumny, to jest niesamowita podróż i jestem szczęśliwy, że mogę ją kontynuować. Mam nadzieję, że wygram z tym klubem wiele trofeów, ponieważ kocham ten klub i moja rodzina też go kocha" - wypowiedział się sam zawodnik na łamach oficjalnej strony klubowej.
Gabriel dodał również: "Arsenal to wspaniały klub i jestem bardzo dumny z podpisania nowego kontraktu. Kocham ten klub, kocham jego kibiców, moich kolegów z drużyny, kocham ten stadion. Jestem bardzo dumny i dziękuję wam za całe wsparcie".
Docenienie Gabriela może być problemem dla Kiwiora
Z perspektywy kibiców reprezentacji Polski niekoniecznie są to dobre wieści. Miniony sezon Jakuba Kiwiora można podzielić na dwie części. W pierwszej połowie kampanii Polak nie mógł liczyć na regularne występy w Premier League, a w okresie od grudnia do końca marca w zasadzie nie podnosił się z ławki rezerwowych. Wówczas dyskutowano, czy dalszy pobyt tego defensora w Londynie jest najlepszym pomysłem.
Sytuację odmieniła absencja Gabriela, po której Arteta zdecydował się postawić na reprezentanta Polski. Kiwior już do końca sezonu ligowego, zakończonego wicemistrzostwem Anglii, był podstawowym defensorem swojego zespołu. Polak ponadto wystąpił w prestiżowych dwumeczach Ligi Mistrzów z Realem Madryt i PSG.