To właśnie Arsenal wypatrzył talent Wojciecha Szczęsnego, sprowadzając go do Anglii w wieku niespełna 16 lat. Polak na każdym kroku podkreślał swoje przywiązanie do klubu, niejednokrotnie zaczepiając przy tym fanów przeciwnych ekip - przede wszystkim Tottenhamu. Idylla naszego bramkarza - jaką jest gra dla ukochanej ekipy - zakończyła się jednak w 2015 roku. Jak wyznał po latach Polak, początkiem jego końca w Arsenalu był... zapalony papieros. Trener Arsene Wenger doskonale wiedział o nałogu naszego bramkarza i tolerował go pod jednym warunkiem - jego skutki miały być niewidoczne dla reszty drużyny. Gorąco wokół Szczęsnego. Lewandowski wyszedł i ogłasza. Zaskakująca reakcja Dlaczego Wojciech Szczęsny odszedł z Arsenalu? Po latach sam mówił o tym otwarcie Wszystko zmieniło się wraz z nadejściem 2015 roku. I to dosłownie, bo przełom nastąpił 1 stycznia, gdy Arsenal mierzył się na wyjeździe z Southampton. "Kanonierzy" przegrali wówczas 0:2, a Wojciech Szczęsny z nadmiaru emocji udał się w ciemny kąt, pod prysznic i tam odpalił papierosa. Kolejne problemy FC Barcelona. Sprawa trafiła już do sądu. "Wyzysk" Miał być wówczas poza zasięgiem oczu osób postronnych. Przynajmniej tak myślał. Pech jednak chciał, że ktoś nakrył Polaka, a o wszystkim dowiedział się potem Arsene Wenger, który zaprosił Szczęsnego "na dywanik". Podczas spotkania Arsene Wenger poinformował Wojciecha Szczęsnego, że na jakiś czas wypadnie z drużyny. Dni bez gry stały się jednak tygodniami, a tygodnie miesiącami. I tak Wojciech Szczęsny nie wygryzł już z bramki Davida Ospiny (występował jeszcze tylko w spotkaniach FA Cup), a po sezonie odszedł na dwuletnie wypożyczenie do AS Roma. - Czekałem i próbowałem ponownie wywalczyć moje miejsce w zespole oraz przekonać trenera, że wciąż jestem najlepszym bramkarzem w klubie, udając się na wypożyczenie. To brzmi dziwnie, ale czasami to najlepsze, co możesz zrobić - wspominał tamten ruch sam zainteresowany. Wtedy nie zakładał jeszcze, że to jego definitywny koniec gry w barwach ukochanego Arsenalu. W 2017 roku, po upływie okresu wypożyczenia, nie wrócił już jednak do Londynu i podpisał kontrakt z Juventusem. A jak dalej potoczyła się ta historia - to już doskonale wiemy.