Partner merytoryczny: Eleven Sports

Widzew szaleje na rynku transferowym. Trwa rewolucja kadrowa. „Dopiero połowa zmian”

Rewolucja w Widzewie rozkręciła się na dobre. Łódzki klub już pozyskał sześciu nowych zawodników, w tym ustanowił rekord transferowy, kolejnego wykupił, a z dwoma przedłużył kontrakt. To jeszcze absolutnie nie koniec, bo działacze zapowiadają drugie tyle nowych piłkarzy w klubie.

Mariusz Fornalczyk (z prawej) jest najdroższym piłkarzem kupionym przez Widzew
Mariusz Fornalczyk (z prawej) jest najdroższym piłkarzem kupionym przez Widzew/ Grzegorz Momot /PAP

To efekt kupna klubu przez Roberta Dobrzyckiego. W Widzewie znalazły się pieniądze na wielkie, jak na polską ekstraklasę transfery. Sam właściciel potwierdził kwotę 4 milionów euro. Tych pieniędzy może być jednak więcej. Dobrzycki podwyższył kapitał o 15 mln złotych, klub miał też pieniądze ze sprzedaży Imada Rondicia (5,5 mln zł), a w poprzedni sezon wszedł z zyskiem na poziomie 5,5 mln zł. Jest więc co wydawać.

- Mam przygotowany budżet od zarządu i właściciela, z którymi współpracuję w tematach transferowych. To ma pomóc osiągnąć zamierzone cele wyższe niż w dotychczasowych latach, dlatego na pewno jest nam łatwiej prowadzić negocjacje - przyznał Mindaugas Nikolicius, dyrektor sportowy na oficjalnej stronie klubu.

Na razie na nowych zawodników poszło około 2,65 mln euro. Najdroższy był transfer Mariusza Fornalczyka. Widzew aktywował klauzulę w kontrakcie młodzieżowego reprezentanta Polski opiewająca na 1,5 mln euro. To najwyższy w historii transfer do klubu. 750 tys. euro kosztował skrzydłowy Samuel Akere z Botewa Płowdiw, 300 tys. euro bramkarz Maciej Kikolski, a 100 tys. euro wydał Widzew na wykupienie obrońcy Petera Therkildsena ze szwedzkiego Djurgarden. Bez opłat transferowych do łódzkiego klub trafili Sebastian Bergier, Angel Baena i Antoni Klukowski.

Widzew pobił rekord transferowy

- Mieliśmy możliwość pobić klubowy rekord transferowy przy okazji uruchomienia klauzuli w umowie Fornalczyka, przekonaliśmy Baenę, wygraliśmy licytację o Samuela Akere i skutecznie wynegocjowaliśmy pozyskanie Macieja Kikolskiego, Sebastiana Bergiera i Antoniego Klukowskiego, którzy wybrali Widzew spośród innych klubów - wylicza Nikolicius.

Ze słów Michała Rydza, prezesa Widzewa wynika jednak, że to dopiero połowa transferów. Podkreślał, że "już w końcówce sezonu mówiliśmy, że drużyna wymaga przebudowy i teraz to robimy. Za nami sześć ruchów, ale nie ma co ukrywać, że drugie tyle jeszcze przed nami."

A dyrektor sportowy potwierdza. - Na pewno czeka nas transfer napastnika, pomocników i obrońców, lecz musimy jeszcze trochę poczekać. Chciałem sprowadzić dobrej jakości polskich piłkarzy - zapewnia Nikolicius.

Widzew próbował kupić Mariusza Stępińskiego. Zawodnik też chciał wrócić do łódzkiego klubu, ale ma ważny kontrakt z Omonią Nikozja. I to okazała się przeszkoda. Cypryjczycy chcieli zatrzymać napastnika, dopóki zespół będzie grał w kwalifikacjach w europejskich pucharach. To jednak nie pasowało łodzianom. - Rozmawialiśmy z Mariuszem, jednak zakończyliśmy negocjacje. Długo wydawało się, że jesteśmy blisko porozumienia zarówno z nim, jak i jego klubem. Rozmowy się niestety przeciągały i w tym momencie mogę potwierdzić, że ten transfer nie jest możliwy - twierdzi Nikolicius.

Część nowych zawodników ma się pojawić jeszcze przed zgrupowaniem w Opalenicy (30 czerwca). Miejsca dla nich nie zabraknie, bo Widzew już pożegnał się z dziewięcioma piłkarzami. Kolejnym ma być rezerwowy bramkarz Mikołaj Biegański. Ważne umowy mają Noah Diliberto, Hubert Sobal czy Jakub Łukowski, ale tu też można liczyć się z rozstaniami lub wypożyczeniem.

Mariusz Fornalczyk/ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER / ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER/East News
Angel Baena/MARCIN GOLBA / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Michal Rydz i Robert Dobrzycki pozują w czerwcu 2024 roku po ogłoszeniu umowy sponsorskiej/widzew.com/materiały prasowe
Nordic Storm - Panthers Wrocław. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem