Jan Tomaszewski w szpitalu. Te słowa usłyszał od lekarza, prędko nie wróci do domu
Polscy kibice sportowi po ważnych wydarzeniach wprost nie mogą doczekać się opinii Jana Tomaszewskiego, który często nie gryzie się w język. Legendarny bramkarz na jakiś czas musi sobie zrobić jednak przerwę od udzielania wywiadów. Powód jest niestety smutny. 77-latek ponownie trafił do szpitala i nie zapowiada się na jego prędki wypis. Wielokrotny reprezentant kraju przekazał szczegóły pobytu w placówce medycznej.

Wrocławianin nie od dziś mierzy się z problemami zdrowotnymi. Kibice pierwszy raz o legendę zaczęli martwić się w listopadzie zeszłego roku, kiedy to "Super Express" dosłownie w ostatniej chwili odwołał transmisję na żywo z udziałem wielokrotnego reprezentanta kraju. "Miałem za wysokie ciśnienie, w szpitalu dali mi leki i kroplówkę. Po południu planuję wrócić do domu" - mówił wtedy na łamach portalu "sport.se.pl". Następnie wrócił do regularnego oceniania wydarzeń sportowych, nie tylko tych piłkarskich.
W połowie maja 77-latek niestety znów musiał odwiedzić lekarzy. Tym razem powód był o wiele bardziej poważny. Już wiadomo również, że nie skończy się na jednym dniu hospitalizacji. Jan Tomaszewski w placówce medycznej znajduje się od czwartku i póki co nie ma mowy o prędkim wypisie. Powodem udania się do szpitala okazał się ostry zakrzep pęcherza. Podobnie jak wcześniej, krótka relacja Jana Tomaszewskiego pojawiła się na łamach "sport.se.pl".
Jan Tomaszewski ponownie w szpitalu. Prędko z niego nie wyjdzie, opisał szczegóły
Słowa legendy brzmią niepokojąco. "Ból był okropny, nie do wytrzymania. Nie mogę nic jeść i pić, bo do dziś mam wodowstręt i jadłowstręt. Kilku lekarzy rozmawia nad tym, jakie leki mi przepisać, żeby problem wyeliminować. Choć teraz ból jest nieco mniejszy, to wciąż nie jest dobrze. Lekarz mówi, że trochę w tym szpitalu zostanę" - przyznał wrocławianin bez ogródek.
Fanom twórczości Jana Tomaszewskiego pozostało jedynie trzymanie kciuków, by sytuacja szybko została unormowana i niebawem znów w mediach sportowych było głośno o kolejnych mocnych słowach wypowiedzianych przez legendę kadry. A okazji na pewno nie zabraknie. Zbliża się choćby tenisowy Roland Garros. Ponadto w czerwcu do gry wróci piłkarska reprezentacja pod wodzą Michała Probierza.
Jan Tomaszewski ma prawo do wygłaszania kontrowersyjnych opinii nie bez powodu. Za nim owocna kariera piłkarska. W biało-czerwonych barwach sięgnął choćby po brązowy medal mistrzostw świata, ponadto został wicemistrzem olimpijskim. Łącznie z orzełkiem na piersi wystąpił 63-krotnie.