422 minuty i show Lewandowskiego. Polak był bezwzględny. 5 goli, a to nie koniec
FC Barcelona zmierzy się dziś z Villarrealem w swoim przedostatnim meczu w tym sezonie. "Żółta Łódź Podwodna" to jeden z ulubionych rywali Roberta Lewandowskiego na boiskach La Liga. Wprawdzie to nie tej drużynie strzelił najwięcej goli, ale trafiał do siatki lub notował asystę w każdym ligowym meczu przeciwko ekipie, która niegdyś wyeliminowała jego Bayern Monachium w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. A takich drużyn w Hiszpanii jest niewiele.

Jest to dokładnie sześć klubów w La Liga. Jednym z nich jest Granada, przeciwko której kapitan reprezentacji Polski zagrał tylko raz, strzelając jednego gola w szalonym meczu w minionym sezonie, zakończonym remisem 3:3. Kolejna na liście jest drużyna Elche, z którą 36-latek mierzył się tylko dwukrotnie. To wystarczyło mu jednak, by strzelić łącznie cztery gole i dołożyć do tego także jedną asystę.
Jak najgorzej wspominają Roberta Lewandowskiego także piłkarze Realu Valladolid. W niedawnym meczu z tegorocznym spadkowiczem nasz napastnik nie wystąpił w powodu kontuzji. Jesienią trafił jednak do siatki i zanotował ostatnie podanie w spotkaniu wygranym 7:0. A w sezonie 2022/23 w dwóch meczach trzykrotnie pokonywał bramkarza klubu należącego do Ronaldo Nazario.
FC Barcelona - Villarreal. Robert Lewandowski znów błyśnie w La Liga?
"Lewy" nigdy nie przegapił również okazji do powiększenia swojego dorobku w klasyfikacji kanadyjskiej w La Liga także w meczach z Deportivo Alaves (7 goli w 4 spotkaniach) oraz Cadiz FC (2 gole i 3 asysty w 3 spotkaniach).
Opisywaną listę wieńczy Villarreal - koszmar Roberta Lewandowskiego i Bayernu Monachium z kampanii 2021/22 w Lidze Mistrzów. Wówczas Polak nie uratował swojej drużyny przed eliminacją. Ale na boiskach La Liga "Żółta Łódź Podwodna" nie potrafi odnaleźć sposobu na zatrzymanie polskiego snajpera.
Już w swoim pierwszym starciu z Villarrealem w lidze hiszpańskiej Robert Lewandowski zrobił show, notując dublet. Łącznie zanotował już pięć spotkań przeciw tej ekipie. Rozegrał w nich łącznie 422 minuty, strzelając pięć goli i notując dwie asysty.
Dziś będzie mógł jeszcze wyśrubować swoje statystyki, o ile rzecz jasna trener Hansi Flick oddeleguje go do gry. W katalońskich mediach pojawiły się pewne wątpliwości co do występu Roberta Lewandowskiego w wyjściowym składzie, ale koniec końców najbardziej poczytne dzienniki są zgodne co do tego, że Polak zagra od pierwszej minuty.
A ma o co walczyć, bowiem korona króla strzelców La Liga wciąż jest w jego zasięgu, choć pogoń za Kylianem Mbappe wcale nie będzie łatwa. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek francuska gwiazda Realu Madryt wyprzedza naszego rodaka o trzy trafienia. Ewentualną pogoń za 26-latkiem "Lewy" powinien więc rozpocząć już dzisiaj.