Karambol Polaka, nadepnięty, sponiewierany. "Jeszcze go chyba z kopa wziąłem"
Bartosz Kitliński zaczął swój bieg eliminacyjny na 800 metrów źle, spadł na ostatnie miejsce. A później fantastycznym atakiem przesunął się niemal na czoło. Biegł po awans do półfinału, gdy na 100 metrów przed metą Szwajcar popchnął Brytyjczyka, a ten nadepnął Polaka. I jakby było jeszcze mało, za chwilę naszego zawodnika zdemolował jeszcze Irlandczyk. Polak dobiegł do mety, jako piąty. Kierownik polskiej kadry Filip Moterski szybko złożył protest, ten został uznany. W półfinale znaleźli się też Maciej Wyderka i Patryk Sieradzki.

Biegi eliminacyjne pań na 800 metrów w halowych mistrzostwach Europy przyniosły dwa awanse Polek z pierwszych pozycji, dokonały tego Anna Wielgosz i Angelika Sarna. A chwilę później rozpoczęło się pięć serii eliminacyjnych panów, też z udziałem trzech Polaków. Bartosz Kitliński, Patryk Sieradzki i Maciej Wyderka też chcieli znaleźć się wśród 12 najlepszych specjalistów od czterech okrążeń w hali.
Upadek Bartosza Kitlińskiego. A miał świetną pozycję w walce o półfinał. Polak fatalnie potraktowany przez rywali
Jako pierwszy pojawił się Kitliński, miał doskonały początek sezonu. Szybko musiał zweryfikować plany taktyczne, bo gdy próbował zbiec ze skrajnego szóstego toru na czoło, był rozpędzony, to wpadł na łokieć Irlandczyka Ciarana McPhillipsa. Został na ostatniej pozycji, nie szarżował, ale też nie tracił dystansu do czołówki. Zaatakował zaś na prostej zaczynającej ostatnie okrążenie. Wykonał to brawurowo, momentalnie wskoczył na drugie miejsce.
I gdy do końca zostało nieco ponad 100 metrów, Szwajcar Ramon Wipfli popchnął Brytyjczyka Thomasa Randolpha, ten nadepnął na nogę Polaka. Kitliński stracił rytm, odskoczył na zewnątrz, dwaj rywale go wyprzedzili. A później odepchnął jeszcze McPhillips, po czym obaj upadli. Polak wręcz ściął rywala. Obaj dokończyli bieg, ale niemal 10 sekund po reszcie stawki. I z takimi czasami formalnie nie mieli szans na awans.

- Chciałem ustawić się drugi, trzeci, nie udało się. Ustawiłem się więc ostatni, na 250 metrów przed metą poszedłem z wszystkim co miałem. Zaatakowałem - mówił w TVP Sport reprezentant Polski. - Nie wiem, co się stało, czułem jedno pchnięcie, później drugie. I spadłem. A jeszcze Irlandczyk położył rękę. Upadłem, jeszcze go chyba z kopa wziąłem - dodał.
Polski sztab od razu zareagował na tę sytuację - Filip Moterski złożył formalny protest. Zdaniem naszej kadry, Kitliński powinien zostać dołączony do półfinału. I tak się stało - kwalifikację uzyskał tak on, jak i Irlandczyk McPhillips.
Świetne występy Macieja Wyderki i Patryka Sieradzkiego. Awansowali w znakomitym stylu, Sieradzki poprawił rekord życiowy
W półfinale pewnie znalazł się za to mistrz kraju Maciej Wyderka. Polak szybko wyskoczył na czoło stawki - i pewnie prowadził ją do ostatniego okrążenia. Awansował z drugiej pozycji, bo na ostatnich metrach wyprzedził go Hiszpan Josué Canales (1:45.93). Polak skończył z 1:46.11, blisko był jeszcze Holender Samuel Chapple (1:46.15).

A ostatnia seria była popisem trzeciego z Polaków - Patryka Sieradzkiego. Zwykle biegnie na czasy innych, jest "zającem" w najważniejszych zawodach. W mistrzostwach Europy rywalizuje jednak na własne konto, wywalczył ten przywilej srebrnym medalem w niedawnych mistrzostwach kraju.
Polak miał tu godnych rywali, m.in. Irlandczyka Marka Englisha czy Szweda Andreasa Kramera. Zaczął spokojnie, na końcu. A później przesunął się na trzecim okrążeniu na trzecią pozycję. I gdy rywale przepychali się, faulowali, on nagle wyskoczył na czoło. Reszta go goniła, on biegł spokojnie. I finiszował pierwszy: 1:46.32 to jego nowy rekord życiowy, poprawiony o jedną setną sekundy.
Zobacz również:
- Polka pomogła Polce. 1:59.55 na 800 metrów, powołanie właśnie zostało potwierdzone
- Trzeci czas w karierze polskiego mistrza Europy. Amerykanin włączył dopalacz
- Tak Polak zareagował na brak powołania do kadry. 82.90 m w Turku. Ponad 7 metrów różnicy
- Wyrównany rekord Pii, ale co się stało w finale. Na centymetry z wicemistrzynią świata
