Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wykręcił najlepszy wynik od lat. Teraz żegna się z klubem

New York Knicks mają za sobą jeden z najlepszych sezonów od ponad 20 lat. Prowadzona przez Toma Thibodeau drużyna dotarła do finału konferencji wschodniej NBA, w której uległa 2-4 Indianie Pacers. Wyjątkowa dobra dyspozycja nie spotkała się jednak z przychylnością zarządzających organizacją, którzy oficjalnie poinformowali o zakończeniu współpracy z dotychczasowym trenerem.

Tom Thibodeau
Tom Thibodeau/AL BELLO / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP/AFP

Z pozoru wydaję się, że za New York Knicks udany okres. Sezon zasadniczy NBA zakończyli na trzeciej pozycji w ostatecznej tabeli konferencji wschodniej, co stawiało ich w korzystnej sytuacji przed play-offami. Nowojorczycy na koniec mogli pochwalić się bilansem 51 zwycięstw i 31 porażek. Dodatkowo, Knicks w rozgrywkach NBA Cup dotarli do ćwierćfinału, w którym musieli uznać wyższość Atlanty Hawks.

W I rundzie fazy play-offs Nowojorczycy pokonali rozstawionych z numerem szóstym Detroit Pistons. Wynik 4-2 pokazuje, że rywale próbowali stawić opór faworytom, lecz Knicks przez cały czas kontrolowali sytuację.

Zwycięstwo nad urzędującym mistrzem nie wystarczyło

Dużo bardziej spektakularnie zakończył się pojedynek w ramach półfinału konferencji wschodniej. Rywalem klubu z Nowego Jorku był ówczesny mistrz NBA Boston Celtics, który nieznacznie przegrał z Cleveland Cavaliers walkę o zwycięstwo w całej konferencji wschodniej w sezonie zasadniczym. Kluczowe okazały się wygrane w dwóch pierwszych meczach na terenie rywala - oba odniesione po starciach pełnych dramaturgii i emocji. Bostończycy próbowali jeszcze odrobić straty, lecz finalnie Knicks zwyciężyli 4-2 i myślami mogli być już przy walce o wielki finał NBA.

Nowojorczykom nie udało się jednak powstrzymać rozpędzonych Indiana Pacers. Czwarty zespół sezonu zasadniczego najpierw pewnie wyeliminował Milwaukee Bucks, by później sprawić niespodziankę i rozbić 4-1 dominujących w swojej konferencji Cavaliers. Tym razem pierwszeństwo gry w swoim Madison Square Garden nie pomogło Knicks, którzy przegrali dwa pierwsze starcia, by w ostatecznym rozrachunku ulec 2-4.

Zaskakujący komunikat wieńczy sezon

Wydawało się, że ta porażka nie zachwieje pozycji trenera Toma Thibodeau, pracującego w Nowym Jorku od pięciu lat. Dodatkowo, w ubiegłym roku organizacja zdecydowała się przedłużyć jego umowę do końca sezonu 2027/28. Teraz oficjalnie już wiadomo, że Thibodeau nie wypełni swojego kontraktu do końca.

W oficjalnym oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej klubu prezes NY Knicks Leon Rose oświadczył: "Nasza organizacja koncentruje się wyłącznie na zdobyciu mistrzostwa dla naszych fanów. To dążenie doprowadziło nas do trudnej decyzji o poinformowaniu Toma Thibodeau, że zdecydowaliśmy się pójść w innym kierunku. Ostatecznie podjęliśmy decyzję, którą uważamy za najlepszą dla naszej organizacji. Tom zawsze będzie częścią naszej rodziny Knicks i życzymy mu wszystkiego najlepszego w przyszłości".

Finały NBA rozpoczną się już w piątkową noc. Ostatnim wyzwaniem dla Pacers w drodze po upragniony tytuł będzie Oklahoma City Thunder, zespół przez wielu wskazywany na głównego pretendenta do ostatecznego triumfu.

Josh Hart i Tom Thibodeau/BRIAN FLUHARTY / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP/AFP
NBA/AFP
Legia Warszawa - Anwil Włocławek. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem