Partner merytoryczny: Eleven Sports

Co za scena podczas meczu Świątek, już na samym początku. Aż przykro patrzeć

Iga Świątek po triumfie nad Rebekką Sramkovą w swym pierwszym występie na tegorocznym Rolandzie Garrosie w kolejnej rundzie zmagań podeszła do rywalizacji z Emmą Raducanu. Od samego początku trwania meczu w oczy mogła rzucić się kwestia... frekwencji na trybunach. Ta okazała się - mocno zaskakująco - niska, nawet mimo faktu, że obie zawodniczki skrzyżowały rakiety na korcie centralnym i koniec końców mowa tu przecież o naprawdę uznanych nazwiskach...

Iga Świątek
Iga Świątek/ Robert Prange/Getty Images/Getty Images

Iga Świątek powróciła do miejsca, gdzie czuje się jak ryba w wodzie - czyli do Paryża, na korty Rolanda Garrosa, gdzie w przeszłości święciła jedne z największych triumfów w swojej karierze. Polka rozpoczęła swoje zmagania o obronę wielkoszlemowego tytułu od ogrania Rebekki Sramkovej, a potem los postawił na jej drodze Emmę Raducanu.

Polsko-brytyjskie starcie rozpoczęło się w godzinach popołudniowych 28 maja i od razu jedna kwestia rzuciła się tutaj w oczy - i to wbrew pozorom niezwiązana bezpośrednio z tym, co zawodniczki robiły na placu boju.

Pewne zwycięstwa w Roland Garros! Paolini, Zheng i Anisimova w 3. rundzie. WIDEO/AP/© 2025 Associated Press

Pustki na trybunach podczas meczu Świątek - Raducanu. Zaskakujący obrazek z kortu centralnego

Jak zwrócił uwagę na portalu X (Twitterze) Maciej Trąbski, dziennikarz "Onet Przeglądu Sportowego", mecz Świątek - Raducanu spotkał się z zaskakująco małym zainteresowaniem - przynajmniej jeśli spojrzeć na sprawę pod względem frekwencji na trybunach:

Oczywiście w miarę trwania meczu na Kort im. Philippe'a Chatriera mogło przybyć jeszcze nieco więcej kibiców, ale tak czy inaczej całe to zjawisko jest niespecjalnie zrozumiałe, zarówno jeśli skonfrontować je z porą spotkania jak i faktem, że mowa tu o potyczce dwóch naprawdę popularnych i rozpoznawalnych zawodniczek.

Świątek ograła Raducanu. Polka chce powtórzyć sukcesy na Rolandzie Garrosie z poprzednich lat

Koniec końców gra na korcie centralnym zakończyła się wygraną Świątek, która pokonała Raducanu bez specjalnych problemów 6:1, 6:2. Tym samym w kolejnej rundzie to właśnie raszynianka zmierzy się z kimś z pary Sara Bejlek - Jaqueline Cristian.

Roland Garros 2025 potrwa jeszcze do 8 czerwca. Tytułu wśród pań broni oczywiście Iga Świątek, wśród panów z kolei Carlos Alcaraz. Gdyby Polce udało się dotrzeć do finału i go wygrać, to byłoby to dla niej pierwsze trofeum wywalczone od... poprzedniego RG.

Iga Świątek/ANDRZEJ IWANCZUK / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Iga Świątek/AFP
Iga Świątek/ Artur Widak/NurPhoto/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem