Ostatniego Grand Prix Vojens Mikkel Michelsen nie zaliczy do udanych, a wspomnienia z tego ma z pewnością złe. Wtedy doświadczył straszliwej kraksy, w wyniku której uszkodził bark, kość ramienną, łokieć oraz piętę. Oznaczało to dla niego koniec sezonu. Były obawy. „Czuję się dobrze" W każdym sparingu KS Toruń Michelsen był jednym z liderów drużyny. Widać przede wszystkim to, czego nie było od dwóch sezonów. Duńczyk gdzie nie pojedzie, to jest dopasowany. Dysponuje bardzo szybkim sprzętem, a na starcie strzela niczym z procy. Jeśli tak będzie to wyglądać, to klub z Torunia zdobył lidera w promocyjnej cenie. - Tak, czuję się dobrze. To była trudna zima ze względu na kontuzję barku, ale cieszę się, że wróciłem na motocykl. Włożyłem w to mnóstwo pracy, ale teraz czuję się komfortowo i pewnie, zarówno na torze, jak i na motocyklu - mówi Michelsen w rozmowie z ekstraliga.pl Był lepszy od Zmarzlika Podczas Kryterium Asów, które oficjalne inauguruje sezon w Polsce zajął trzecie miejsce, przegrywając jedynie z lokalnymi zawodnikami Abramczyk Polonii Bydgoszcz - Aleksandrem Łoktajewem oraz Krzysztofem Buczkowskim. Wynik miał lepszy od Bartosza Zmarzlika, a optycznie także wyglądał lepiej. Był o wiele szybszy. Do zwycięstwa brakowało niewiele. - Oczywiście, że chciałem wygrać - zawsze startuję po zwycięstwo. Ale to też okazja do testowania różnych ustawień i przygotowania się do PGE Ekstraligi i cyklu Grand Prix. Więc tak, to bardzo ważne zawody w kontekście sezonu - podsumowuje nowy zawodnik KS Toruń. To pokazuje, że głód jazdy jest ogromny wraz z ambicjami Michelsena.