To był fatalny wieczór dla kibiców Włókniarza, jak i samego Jasona Doyle'a. Australijczyk ku przerażeniu wszystkich wrócił po 8 dniach od dramatycznego wypadku w Warszawie, w którym uszkodził biodro. Wyszło na to, że upadł ponownie i kontuzja została odnowiona. - Jason przekazał mi, że biodro po raz kolejny wyskoczyło ze stawu - ujawnia Mariusz Staszewski. Doyle przyznał to trenerowi przed spotkaniem Wcześniej w czterech wyścigach zdobył zaledwie cztery punkty. Był wolny zarówno ze startu, jak i na dystansie. Gołym okiem było widać, że nawet jeśli nie był najszybszy, to po prostu coś mu doskwierało. Większość z nas po takim urazie leżałaby w domu, tymczasem Doyle zamierzał się ścigać. Nie był jednak w stanie walczyć jak równy z równym. Chodziło o bezpieczeństwo Australijczyka oraz reszty zawodników. Finalnie ucierpiał tylko Doyle, upadając na kontuzjowane biodro. - Teraz zrobiłbym inaczej, gdybym wiedział, jak to się skończy - podkreśla Staszewski. - Rozmawiałem z nim wiele razy. Odpowiadał szczerze, że nie czuł żadnego bólu czy dyskomfortu. Przyznał jedynie, że ten staw był sztywny, ale nie było mowy o bólu - twierdzi szkoleniowiec Włókniarza. Padły zarzuty w stronę Włókniarza, trener odpowiada Staszewski będzie teraz przeżywać porażkę i kolejne problemy z mistrzem świata, choć chwilę wcześniej przedłużył kontrakt w klubie do końca 2027 roku. - Nie tak sobie wyobrażałem ten wieczór. Skończył się najgorzej jak tylko mógł - mówi. W trakcie meczu padały zarzuty, że drużyna z Częstochowy nie czuła się odpowiednio na tej nawierzchni. Ta miała być przygotowana stricte pod kontuzjowanego Doyle'a. Tor był na tyle wymuskany, że nawet Piotr Protasiewicz wahał się przed starciem czy nie wsiąść na motocykl. - Kwestia kontuzji nie miała tutaj nic do rzeczy. Ten tor od jakiegoś czasu jest taki sam. Staram się, żeby był powtarzalny. Czasy są bardzo podobne - zarzeka się. - Liczyliśmy się z tym, że Jason nie będzie w pełni dyspozycji, ale bardzo chciał jechać. Znów dużo punktów pogubiliśmy na dystansie, więc nad tym trzeba popracować - kończy.