Kinga Hepel, menedżer Martina Vaculika, poinformowała już Gezet Stal Gorzów, że Słowak od nowego sezonu będzie zawodnikiem Orlen Oil Motoru Lublin. Na tym samym spotkaniu zaoferowała Stali dwóch innych żużlowców, których reprezentuje. I tak Stal dowiedziała się, że może mieć Rohana Tungate’a i Tobiasza Musielaka. Motor Lublin ma plan B, ale nie zamierza się poddać. Szykują mocne uderzenie w Falubaz Pani menedżer zaproponowała Stali Gorzów Tungate'a i Musielaka Z tego co wiemy, Musielak nie kwapi się jednak to tego, by opuścić Cellfast Wilki Krosno. Klub płaci na czas, zawodnik dostaje kasę do dwóch tygodni od wystawionej faktury. Dobrze też współpracuje mu się z trenerem Piotrem Świderskim i menedżerem Michałem Finfą. Do tego dochodzi niezła atmosfera w szatni i samym klubie. A jak jest z Tungatem? Kiedy w ROW-ie Rybnik przeczytali na Interii, że ich gwiazdor jest oferowany w Stali, to błyskawicznie poprosili żużlowca o rozmowę. Ten wyjaśnił im, że nigdzie się nie wybiera, ani też nie prowadzi żadnych negocjacji z innymi klubami. Jest skupiony na tym, żeby wywalczyć z ROW-em utrzymanie w PGE Ekstralidze, a potem ma się zastanowić nad tym, co dalej. W ROW-ie Rybnik są trochę źli, ale giełda transferowa kręci się coraz mocniej W ROW-ie są trochę źli na panią menedżer, ale trudno mieć do niej pretensje. Giełda transferowa już kręci się w najlepsze, a przecież nie ma żadnej gwarancji, że ROW się utrzyma. Dlatego pani Hepel szuka alternatywnych rozwiązań na wypadek, gdyby jednak Rybnik spadł do niższej ligi. Bo Tungate po tym, co pokazuje, nie będzie chciał robić kroku wstecz. Nie po to czekał tak długo na szansę pokazania się w Ekstralidze, żeby teraz z tego rezygnować. To w ogóle jest bardzo trudna sytuacja dla Rybnika. Kluby wielkiej trójki, jak Motor, Sparta czy Toruń już mogą się bić o zawodników. Tak samo Falubaz czy GKM. Atutem tych drużyn jest obecna sytuacja. Każdy z nich może w zasadzie zapewnić żużlowców, że będzie za rok w Ekstralidze. ROW nie może tego zrobić, dopóki nie skończy się play-down. ROW mógłby podpisać z Tungatem nowy kontrakt z klauzulą Jedynym wyjściem dla ROW-u byłoby podpisywanie kontraktów z klauzulą umożliwiającą odejście w razie spadku drużyny z Ekstraligi. A już teraz wiadomo, że takiego Tungate’a czy Maksyma Drabika warto by mieć w składzie na sezon 2026. W klubie na pewno mocno zastanawiają się nad tym, co teraz zrobić. Rok temu ROW nie negocjował z zawodnikami przed wywalczeniem awansu do Ekstraligi i mocno na tym stracił. Choćby dlatego, że taki Brady Kurtz nie chciał czekać i już w maju 2025 miał dogadać szczegóły 3-letniego kontraktu z Betard Spartą Wrocław. Potem już nie można było tego odkręcić.