Zgodnie z tradycją sezon tenisowy rozpoczął się na Antypodach, które był w ostatnich latach dość szczęśliwe dla Biało-Czerwonych. Dwa lata temu Polakom udało się dotrzeć do półfinału United Cup, a w ubiegłym roku przegrali oni dopiero finałową batalię z Niemcami. Wychodzi na to, że teraz jest najlepszy czas, żeby pójść o krok dalej i triumfować w rozgrywkach. Biało-Czerwoni uchodzą za jednych z faworytów, choć rywalizacja jest dość zacięta. Długo przyszło nam poczekać na pierwsze występy Igi Świątek, czy Huberta Hurkacza. Reprezentacje Polski i Norwegii jako ostatnie ze stawki przystąpiły do rywalizacji w United Cup. W naszej grupie znalazły się też Czechy, które po meczach z Norwegami wspięły się na pierwsze miejsce. Spektakularny popis Igi Świątek, WTA reaguje. Ogłosili to bezpośrednio po spotkaniu United Cup. Świątek stanęła na wysokości zadania. Hurkacz wyraźnie gorszy od Ruuda Jako pierwsza na korcie pojawiła się Iga Świątek. Raszynianka nie miała większych problemów z pokonaniem dużo niżej notowane Malane Helgo. Dość powiedzieć, że Norweżce tylko w pierwszym secie udało się ugrać chociaż jednego gema. W drugim Świątek wypiekła pierwszego w tym sezonie bajgla i po 62 minutach triumfowała 6:1, 6:0. Rady Casprowi Ruudowi niestety nie dał Hubert Hurkacz. Wrocławianin stanął przed dużo większym od Świątek wyzwaniem i nie podołał. O ile jeszcze w pierwszym secie rywalizacja była dość wyrównana, a Norweg po zaciętej walce triumfował 7:5, o tyle w drugim wyraźnie zdominował reprezentanta Polski. W czwartym gemie Ruud przełamał Hurkacza i wyszedł na prowadzenie 3:1. Przy stanie 5:2 jasne było, że 27-latkowi piekielnie trudno będzie doprowadzić do remisu i odwrócić losy rywalizacji. Chociaż rywal miał aż trzy piłki meczowe, ale Hurkaczowi udało się odeprzeć atak i wygrać gema. W kolejnym już skapitulował i po 84 minutach przegrał 5:7, 3:6. A to oznaczało, że nawet w przypadku wygranej w mikście, Biało-Czerwonym nie udałoby się przeskoczyć w tabeli Czechów. Zacięta walka Polaków z Norwegami. Przesądził super tie-break Początkowo wydawało się, że w mikście Idze Świątek towarzyszyć będzie Hubert Hurkacz. Przed meczem doszło jednak do zmiany i jego miejsce zajął Jan Zieliński. I spisywał się nad wyraz dobrze. Biało-Czerwonym udało się w ósmym gemie przełamać Eikeri i Ruuda, co okazało się kluczowym momentem seta. Triumfowali 6:3 i zbliżyli się mocno do jakże potrzebnego zwycięstwa. Sytuacja niestety mocno skomplikowała się w drugiej partii. Świątek i Zieliński zaczęli popełniać więcej błędów, a rywale nie odpuszczali w polu serwisowym. W efekcie już na starcie przełamali ich dwukrotnie i wyszli na prowadzenie aż 4:0. Dość powiedzieć, że Świątek i Zieliński ostatecznie zostali rozbici w drugiej partii do zera. Świątek zeszła z kortu, a trener chwycił za telefon. Kamera trafiła do szatni Polki Wszystko rozstrzygnęło się w super tie-breaku, gdzie po zaciętej walce lepsi okazali się Świątek i Zieliński. Triumfowali 10:8, i tym samym Polacy po trzech meczach w United Cup zajmują drueig miejsce w tabeli. Losy awansu w dużej mierze zależeć będą od wyników spotkań z Czechami. Igę Świątek w kolejnym meczu w United Cup czeka wyjątkowo trudne wyzwanie. Zmierzy się z Karoliną Muchovą, która w ubiegłym sezonie "na rozkładzie" miała m.in. Jasmine Paolini, Arynę Sabalenkę, czy Qinwen Zheng. Bilans pomiędzy zawodniczkami jest równy - obie wygrały po dwa starcia. Hubert Hurkacz natomiast zmierzy się z singlu z Tomasem Machacem. Awans do ćwierćfinału rozgrywek uzyskają zwycięzcy poszczególnych grup, a także najlepsze zespoły z drugi miejsc z danego miasta. Po tym względem Polacy są najgorsi w Sydney - ustępują Włochom i Brytyjczykom. Możliwych scenariuszy jest na razie jednak wiele. Pierwsze odpowiedzi poznamy po najbliższym meczu Świątek z Muchovą. United Cup: tabela "polskiej" grupy po meczach z Norwegami Tabela grupy B - Sydney w United Cup 1. Czechy, 2-1, 71.43 2. Polska, 2-1, 57.14 3. Norwegia, 2-4, 35.71 Kolejno: pozycja w tabeli, reprezentacja, bilans, procent wygranych setów