Aryna Sabalenka jest bez wątpienia najlepszą zawodniczką ostatnich miesięcy w kobiecym tourze. W zestawieniu WTA Race, biorącym pod uwagę rezultaty wyłącznie z tego sezonu, prowadzi z wyraźną przewagą nad drugą Coco Gauff. Białorusinka posiada 6420 punktów, podczas gdy Amerykanka - 4598 "oczek". Liderka rankingu wciąż czeka jednak na swoje premierowe trofeum na Szlemie w obecnej kampanii rozgrywek. Występowała w obu dotychczasowych finałach, ale najpierw uległa Madison Keys podczas decydującego starcia na Australian Open, a kilka dni temu przegrała ze wspomnianą Gauff. Zawodniczka pochodząca z Mińska mocno przeżyła porażkę z Coco. Podczas konferencji prasowej skupiła się głównie na swoich niewymuszonych błędach i przyznała, że gdyby to Iga Świątek występowała w finale zamiast niej, Polka zapewne pokonałaby 21-latkę. Fani tenisa odebrali to jako brak respektu do występu reprezentantki Stanów Zjednoczonych. Dopiero dobę później, gdy opadły już emocje, Sabalenka zamieściła w swoich mediach społecznościowych komunikat, w którym doceniła także grę Amerykanki. Liderka rankingu przedostała się w tym czasie na grecką wyspę Mykonos, gdzie spędziła przyjemny czas wraz ze swoim partnerem Georgiosem Frangulisem. "Potrzebuję teraz kilku dni wolnego, a w tym czasie będę pić tequilę, jeść żelki i pływać, żeby po prostu poczuć się trochę, jak turystka" - przyznała Aryna jeszcze podczas sobotniej konferencji prasowej w Paryżu. Aryna Sabalenka zakończyła wizytę na Mykonos. Białorusinka dotarła już do Berlina I rzeczywiście, Białorusinka dotrzymała słowa. Jej wakacje potrwały zaledwie kilka dni. Dzisiaj organizatorzy turnieju WTA 500 w Berlinie opublikowali bowiem w swoich mediach społecznościowych nagranie z powitania 27-latki w stolicy Niemiec. Liderka rankingu jest zatem zdeterminowana, by jak najlepiej przygotować się do kolejnej części sezonu, czyli rywalizacji na trawie. Zmagania w Berlinie (16-22 czerwca) będą dla Sabalenki jedynym sprawdzianem przed następną wielkoszlemową imprezą, jaką jest Wimbledon. Rozgrywki w Wielkiej Brytanii wystartują już w ostatni dzień czerwca. Wracając do niemieckiego turnieju, organizatorzy po raz kolejny mogą liczyć na wyjątkową obsadę. Na wstępnej liście startowej pojawiły się niemal wszystkie tenisistki z TOP 10 kobiecego zestawienia. Zabrakło jedynie Igi Świątek, która już jakiś czas temu zdecydowała się na tydzień więcej odpoczynku po Roland Garros i w ogóle nie miała w planach występu w Berlinie. Polkę zobaczymy dopiero na imprezie rangi "500" w Bad Homburg, w tygodniu poprzedzającym Wimbledon. Szykuje nam się zatem intensywny czas na kortach trawiastych.