Można powiedzieć, że tak jak dla Igi Świątek prawdziwą zmorą jest Jelena Ostapenko, tak Polka postrzegana być może w takim samym charakterze przez Emmę Raducanu. Brytyjka przegrała wszystkie sześć pojedynków z tenisistką z Raszyna, z czego ostatni w tegorocznym Roland Garros. Mistrzyni US Open z 2021 roku trafiła na nią już w 2. rundzie i po raz kolejny została wręcz zmieciona z kortu. Dokładnie 13 dni po porażce 1:6, 2:6 z Igą Świątek w Paryżu Raducanu przystąpiła do rywalizacji w WTA Londyn, a naprzeciwko niej stanęła Cristina Bucsa. Spotkanie 22-latka błyskawicznie rozstrzygnęła na swoją korzyść. Popis Raducanu w Londynie. Potrzebowała zaledwie 65 minut Już w czwartym gemie Brytyjce udało się przełamać dużo bardziej doświadczoną rywalkę i wyszła na prowadzenie 3:1. Mimo że stosunkowo rzadko trafiała pierwszym serwisem, nie przeszkadzało jej to zwycięsko wychodzić z kolejnych wymian. Po chwili dołożyła swoje podanie i kolejne przełamanie. Przy stanie 5:1 jasne było, że nie wypuści już zwycięstwa w 1. secie z rąk. Zakończyła go w efektowny sposób, nie oddając rywalce przy swoim serwisie ani jednego punktu. 25 minut potrzebowała, żeby triumfować 6:1. Dwa meczbole i zwrot w starciu Linette. Niemal sześć godzin od pierwszej akcji Jeszcze gorzej reprezentantka Hiszpanii rozpoczęła drugą partię. Dwukrotnie dała się przełamać Raducanu już przy pierwszej okazji i nim minął kwadrans, było 3:0 dla 22-latki. Mistrzyni Szlema grała swój niemal najlepszy tenis, a dopiero piątego gema 112. zawodniczce rankingu WTA udało się rozstrzygnąć na swoją korzyść. Tym razem set potrwał nieco dłużej, ale niemal z takim samym skutkiem. Raducanu wygrała po 39 minutach 6:2 i przypieczętowała awans. Tym samym we wtorkowe popołudnie Emma Raducanu urządziła przeciwniczce na korcie w Londynie prawdziwą demolkę, wygrywając 6:1, 6:2 w zaledwie 64 minuty. W 2. rundzie zmierzy się z Rebekką Sramkovą.