Chyba żaden fan polskiego futbolu nie spodziewał się, jak ogromnym skandalem zakończy się czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Na kilka dni przed meczem eliminacji do mistrzostw świata z Finlandią Michał Probierz niespodziewanie postanowił odebrać Robertowi Lewandowskiemu opaskę kapitańską na rzecz Piotra Zielińskiego. Jeszcze tego samego wieczora napastnik Barcelony zabrał głos - kibice nie spodziewali się jednak z jego strony takiego komunikatu. 36-latek ogłosił bowiem, że dopóki Michał Probierz będzie selekcjonerem polskiej reprezentacji, on w kadrze nie zagra. "Biorąc pod uwagę okoliczności i utratę zaufania do selekcjonera reprezentacji Polski postanowiłem do czasu kiedy jest trenerem zrezygnować z gry w reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że będzie dane mi jeszcze zagrać dla najlepszych kibiców na świecie" - przekazał piłkarz w mediach społecznościowych. Cezary Kulesza już po meczu z Finlandią ogłosił, że zamierza podejść do sytuacji ze spokojem i opanowaniem - przekazał on wówczas, że na ten moment nie chce kończyć współpracy z Michałem Probierzem i planuje w pierwszej kolejności porozmawiać z Robertem Lewandowskim, aby przekonać go do powrotu do reprezentacji bez potrzeby zwalniania selekcjonera. Problem jednak w pewnym sensie rozwiązał się sam - w czwartkowy poranek Polski Związek Piłki Nożnej ogłosił, że 52-letni trener postanowił podać się do dymisji. "Doszedłem do wniosku, że w obecnej sytuacji najlepszą decyzją dla dobra drużyny narodowej będzie moja rezygnacja ze stanowiska selekcjonera. Pełnienie tej funkcji było spełnieniem moich zawodowych marzeń i największym życiowym zaszczytem" - przekazał były już trener reprezentacji Polski w komunikacie opublikowanym przez związek. Nie chcą, żeby grał z Lewandowskim. Wrze w Hiszpanii, FC Barcelona pod ścianą Andrzej Piaseczny zabrał głos ws. konfliktu Lewandowskiego i Probierza Zamieszanie w polskim futbolu w ostatnich dniach komentowały znane nazwiska ze świata show-biznesu, w tym politycy, inni sportowcy oraz muzycy. W żartobliwy sposób na burzę w polskim futboku zareagowała między innymi Sylwia Grzeszczak, która... wplątana została w konflikt pomiędzy Robertem Lewandowskim i Michałem Probierzem. Przemyśleniami na ten temat podzielił się teraz również Andrzej Piaseczny. Wybitny polski artysta nie gryzł się w język i przyznał, że do takiej sytuacji w ogóle nie powinno dojść. "To jest dziecinada, żeby w ten sposób, medialnie, zatrudniać trenera i potem go zwalniać; dawać opaskę, zabierać opaskę; obrażać się, przychodzić, grać, nie grać" - oznajmił w rozmowie z Karoliną Motylewską z portalu "JastrząbPost". To przez niego "poległ" Probierz. Były rzecznik kadry nie ma wątpliwości. Padło nazwisko