Małgorzata Tomaszewska to córka legendarnego piłkarza Jana Tomaszewskiego. Jej mama z kolei to Katarzyna Calińska-Moura, była tenisistka, która na swoim koncie ma m.in. tytuł mistrza kraju. Od kilku dobrych lat to jednak o Małgorzacie jest najgłośniej w mediach. Kobieta prężnie zaczęła rozwijać swoją karierę telewizyjną. Praca w TVP, gdzie prowadziła m.in. "The Voice of Poland" oraz "Pytanie na śniadanie", mocno ugruntowała jej pozycję na rynku. Wszystko runęło, gdy po 15 października 2023 roku na Woronicza pojawiło się nowe szefostwo, które zaczęło zwalniać dotychczasowych pracowników, w tym także Małgorzatę. Ta była wówczas w ósmym miesiącu ciąży, co i tak jej nie uchroniło przed stratą pracy. Tomaszewska skupiła się wówczas na macierzyństwie i życiu rodzinnym. Od pewnego jednak czasu zaczęła przebąkiwać, że chętnie wróciłaby do telewizji. Oferty jednak długo się nie pojawiały. Aż tu nagle okazało się, że prezenterka dołączyła do zespołu "Dzień Dobry TVN", choć nie w roli prowadzącej poranne pasmo. Małgorzacie zlecono przygotowywanie reportaży do programu. Niespodziewany zwrot ws. Tomaszewskiej. Najpierw nowa praca, a teraz to. Sama do wszystkiego się przyznała Teraz po debiucie pierwszego materiału Małgorzata udzieliła wywiady "Party", w którym postanowiła uchylić nieco rąbka tajemnicy. Zdobyła się też na nie lada wyznanie. Choć przez wiele lat pracowała w TVP, okazało się, że skrycie liczyła na przejście do TVN. To naprawdę niespodziewany zwrot, bowiem wydawało się, że to praca w Telewizji Polskiej była dla niej spełnieniem marzeń. "TVN to był taki przystojny mężczyzna, do którego trochę się bałam podejść, którego się trochę krępowałam. Natomiast, jak się już ośmieliłam, no to jestem szczęśliwa, jestem zadowolona" - przyznała się do wszystkiego Tomaszewska. Potem zdradziła też, jak została przyjęta przez ludzi ze stacji. Sama była pod wrażeniem: "Bardzo ciepłe przyjęcie mnie na początku spotkało więc z tego się bardzo cieszę. Ta liczba uśmiechów i pomocy, którą otrzymałam - bo wchodzę do nowej redakcji, więc muszę się wiele nauczyć, tego, jak ta redakcja funkcjonuje - ale naprawdę, to co mówi się, że TVN i 'Dzień dobry TVN' to rodzina, jest prawdą" - mówiła dalej w wywiadzie. Tomaszewska ostatni raz wraca do sprawy TVP. Nie chce tego rozpamiętywać dłużej. To koniec Małgorzata została zapytana także o to, czy porównuje jakoś pracę w śniadaniówce TVN z tym, co działo się w Telewizji Polskiej. Ta jednak szybko ucięła drażliwy temat. "Ja jestem tu i teraz, więc ja w ogóle nie myślę, co będzie za chwilę, nie myślę, co było przed chwilą, tylko żyję tu i teraz" - stwierdziła Małgorzata. Na koniec dodała, że nie chce dłużej rozpamiętywać tego, jakie przykrości spotkały ją ze strony TVP. "W ogóle to jest bardzo rozsądne podejście do życia, dlatego, że jeżeli tracimy naszą energię na rozmyślanie o tym, co było, albo na układanie planu na przyszłość, który może się nie sprawdzić, to nie ma sensu. (...) Skupiam się na dzisiejszym dniu, wykonuję rzeczy, które są mi powierzone, najlepiej jak tylko potrafię i całą energię wkładam w tu i teraz" - mówiła dla "Party".