Od długiego już czasu w środowisku skoków narciarskich sporo mówi się o przepisach dotyczących sprzętu. W poprzednich latach niemalże regularnie na zawodach Pucharu Świata zbyt obszerne kombinezony dało zauważyć się m.in. u Norwegów i Niemców. Międzynarodowa Federacja Narciarska, aby zapobiec tym dyskusjom przed sezonem 2024/2025 wprowadziła kilka gruntownych zmian. Te jednak - jak się okazuje - nie powstrzymały niektórych przed kontynuacją naginania przepisów. Temat "kombinezonów-spadochronów" powrócił podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim, a konkretniej po konkursie indywidualnym mężczyzn na skoczni normalnej. Wówczas swoje próby w naprawdę obszernym kombinezonie oddawał reprezentant Niemiec, Karl Geiger. Od komentarza nie powstrzymali się m.in. komentatorzy polskiego Eurosportu Igor Błachut oraz Michał Korościel. Temat podchwycili także inni polscy dziennikarze, a także prezes PZPN Adam Małysz oraz trener Thomas Thurnbichler. Tak właśnie rozpętała się kolejna burza z reprezentacją Niemiec w roli głównej. Adam Małysz odniósł się do zarzutów po konkursie. "To jest bardzo dziwne" Martin Schmitt grzmi po aferze z udziałem Karla Geigera. Zaatakował Polaków O rzekomo nieregulaminowy kombinezon Karla Geigera ze wspomnianego wcześniej konkursu zapytany został przez dziennikarzy Sport.de były skoczek narciarski, Martin Schmitt. Były reprezentant Niemiec nie krył swojego oburzenia i postanowił wbić bolesną szpileczkę Polakom. Stwierdził on bowiem, że oskarżenia ze strony naszego narodu to swego rodzaju upust frustracji i rozczarowania występami "Biało-Czerwonych" w ostatnich sezonach. "W zależności od kroju, można zobaczyć zagięcie tu i ówdzie, dużo zależy od tego, jak wykonane jest dane ujęcie. Mam wrażenie, że kombinezony najlepszych drużyn są dość podobne i jest między nimi niewiele różnic. Można również znaleźć ujęcia i zdjęcia, na których to polski kombinezon wygląda na bardzo duży. (...) Polska po prostu zostaje w tyle" - oznajmił krótko. Schmitt zasugerował, że gdyby Polacy odnosili większe sukcesy w skokach narciarskich, nikt nie przejmowałby się kombinezonami jego rodaków. Jako przykład podał Norwegów, którzy swego czasu także oskarżali Niemców o nieprzepisowe kombinezony. "Teraz słyszymy stamtąd coraz mniej takich głosów, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę ich ostatnie wyniki" - stwierdził. Burza z udziałem Niemca, a Polacy pod ostrzałem. Wrze podczas MŚ w Trondheim