Planica i zakończenie sezonu w tym miejscu. Tak naprawdę pokazują, co potrafią skoczkowie. Przez cały sezon zmagają się oni z wielką presją, która ich zżera i przeszkadza często przez wiele tygodni, a nawet miesięcy w oddawaniu dobrych skoków. Dlatego kiedy przyjeżdżają na ostatni przystanek sezonu, choć ich baterie są już na wyczerpaniu, to jednak potrafią pokazać, co tak naprawdę potrafią. Skoczkowie nabierali wody w usta ws. Thomasa Thurnbichlera, a Paweł Wąsek wypalił Zasępiony Thomas Thurnbichler. "Niezależnie od decyzji PZN, cieszyłem się tymi trzema latami" I właśnie takie były czwartkowe kwalifikacje. Mieliśmy w nich trzech Polaków w "10", z czym nie mieliśmy do czynienia już od bardzo dawna. Radości z tego faktu kompletnie nie było widać na twarzy Thomasa Thurnbichlera, trenera naszej kadry. On raczej był zasępiony. Najpewniej Austriak już doskonale wie, co być może w Planicy ogłosi Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, który jest wielkim zwolennikiem Thurnbichlera, ale w związku decyzje podejmuje zarząd. - Niezależnie od tego, co się stanie, będę się cieszył tym weekendem. Chcę powiedzieć, że niezależnie od decyzji PZN, ja cieszyłem się tymi trzema latami. Osiągnęliśmy wiele sukcesów: w 2023 roku, rok temu z Aleksandrem Zniszczołem, a teraz z Pawłem Wąskiem. To zostanie ze mną - wypalił Austriak. Z Planicy - Tomasz Kalemba, Interia Sport