Niezwykle smutne wieści ogłosił w sobotę 29 marca za pośrednictwem mediów społecznościowych Stefan Hula. Były reprezentant Polski w skokach narciarskich, a obecnie członek sztabu szkoleniowego polskich skoczkiń poinformował o śmierci swojego ojca, Stefana Huli seniora. "Do zobaczenia Tato. Dziękuję Ci za miłość, wsparcie. Ty zaszczepiłeś we mnie miłość do skoków. Ty pokazałeś mi świat. Będzie mi Ciebie cholernie brakować, ale jeszcze się spotkamy. Kocham Cię bardzo" - przekazał na swoim profilu na Facebooku. Obolały Kamil Stoch i gigantyczny awans. Zdradził, jakie ma plany z żoną Stefan Hula senior nie żyje. Odnosił sukcesy w kombinacji norweskiej To właśnie Stefan Hula senior zaraził swojego syna miłością do sportów zimowych. 77-latek w przeszłości odnosił bowiem sukcesy na arenie międzynarodowej jako kombinator norweski. Bez wątpienia jego największym osiągnięciem było zdobycie brązowego medalu na mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Falun w 1974 roku. Wówczas lepsi od niego byli jedynie Ulrich Wehling i Guenter Deckert, reprezentanci ówczesnej Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Po zakończeniu kariery kombinatora norweskiego w 1978 roku Stefan Hula senior postawił podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem z młodszymi sportowcami i został trenerem. Doczekał się czwórki potomstwa - syna Przemysława, córki Katarzyny, córki Magdaleny, która jest saneczkarką, oraz syna Stefana, który przez długie lata reprezentował nasz kraj jako skoczek narciarski. Dramatyczne chwile Aleksandra Zniszczoła. "Mogło się skończyć dużo gorzej"