W lutym 2023 roku Jan Habdas zdobył medale mistrzostw świata juniorów w skokach narciarskich - indywidualnie i drużynowo. Niespełna dwa miesiące później zajął 11. miejsce w zawodach Pucharu Świata w Lahti. Wydawało się, że mamy następcę naszych wielkich mistrzów. Tymczasem od tego momentu zaczął się wielki zjazd tego szalenie utalentowanego skoczka. Katastrofa Polaka w Zakopanem. Miał zastąpić gwiazdy w skokach, a szoruje po dnie "Wierzę, że to tylko kolejna przeszkoda w drodze na szczyt" Tej zimy ma na koncie występ w FIS Cup (to trzeci poziom na świecie w skokach), ale nie wypadł on dobrze. Był 42. w Kandersteg. Teraz wystąpił w zawodach Orlen Cup. W kategorii Open zajął pierwszego dnia dopiero 12. miejsce, a drugiego był piąty. Trzeba jednak podkreślić, że zawody odbywały się w trudnych warunkach. Dla Habdasa to jednak cios, bo przecież tych konkursach skakały bardzo głębokie rezerwy w polskich skokach i nawet tam zawodnik LKS Klimczok Bystra nie był w stanie wygrać, a nawet zajmował odległe lokaty. Pod tym wpisem pojawiło się wiele ciepłych słów, wspierających tego zdolnego skoczka. Wszyscy wierzymy w to, że 21-latek w końcu złapie rytm i przysporzy nam jeszcze wiele radości.