Polskie siatkarki rozpoczynają nowy cykl olimpijski w nieco zmienionym składzie. W tym sezonie w drużynie nie ma czterech uczestniczek igrzysk olimpijskich w Paryżu. Trener Stefano Lavarini wybrał już 17 zawodniczek, które będą tworzyć podstawę kadry na Ligę Narodów - finały rozgrywek odbędą się w Łodzi - a potem reprezentację czekają jeszcze mistrzostwa świata w Tajlandii. Najpierw jednak Włoch sprawdza formę swoich podopiecznych w grach towarzyskich. W pierwszej rywalem była 20. drużyna rankingu FIVB - Polska plasuje się o 14 pozycji wyżej. Premierowe spotkanie sezonu Polki rozpoczęły składem będącym mieszanką doświadczenia z młodością. Tę pierwszą część reprezentowały atakująca Malwina Smarzek czy środkowa Agnieszka Korneluk. Na rozegraniu, czyli pozycji "osieroconej" przez Joannę Wołosz, która zakończyła reprezentacyjną karierę, mecz rozpoczęła Alicja Grabka. W szóstce była też m.in. Julita Piasecka. Z czasem jednak polskie siatkarki miały coraz większe problemy z zamienianiem na punkt pierwszych akcji. W aut zaatakowała Korneluk, Bułgarki prowadziły 16:12 i Lavarini poprosił o przerwę. Po kilku minutach zdecydował się na podwójną zmianę, wprowadzając liderkę kadry Magdalenę Stysiak i rozgrywającą Julię Nowicką. Poprawy gry jednak nie było. "Nie walczymy wystarczająco w obronie" - wskazywał w czasie przerw nieco poirytowany Lavarini. W jego drużynie pojawiły się problemy z przyjęciem, przyjezdne wygrały 25:18. Siatkówka. Reprezentacja Polski zareagowała po przegranym secie. Dobra partia Agnieszki Korneluk Druga partia rozpoczęła się dla Polski zdecydowanie lepiej - drużyna Lavariniego szybko uciekła rywalkom na trzy punkty. Z czasem ta przewaga wzrosła do sześciu punktów. Coraz mocniej odpowiedzialność w ataku brała na siebie Smarzek, zagrywkami pomogła Korneluk, i Polska prowadziła już 17:9. Lavarini na chwilę ściągnął z boiska Piasecką, z którą przeprowadził indywidualną rozmowę, ale na boisku trwał koncert jego drużyny. To był siatkarski nokaut 25:13. W trzecim secie trener nadal przekazywał wskazówki Piaseckiej, która już w jednej z pierwszych akcji nadziała się na blok. Ponownie jednak w zagrywce błysnęła Korneluk, która w tym tygodniu odebrała nagrodę dla najlepszej siatkarki sezonu TAURON Ligi. I Polki znów zaczęły uciekać rywalkom. Ich trenerka, Antonina Zetowa, próbowała zmobilizować siatkarki, ale gospodynie kontrolowały przebieg seta. W ofensywie z dobrej strony pokazywała się Martyna Czyrniańska, Bułgarki popełniały coraz większe błędy. Polska zwyciężyła 25:18, pięć punktów zdobywając blokiem, a wynik przypieczętował udany atak Piaseckiej. Na czwartą partię Lavarini posłał nieco zmieniony skład - rozpoczęły ją Nowicka oraz środkowa Dominika Pierzchała. Tym razem dominacji Polski od początku nie było, Bułgaria objęła prowadzenie 7:4. "Biało-Czerwone" szybko wyrównały dzięki dobrym zagraniom Czyrniańskiej, a po kontrataku wykończonym przez Smarzek prowadziły 12:10. Od tej pory znów Polki przejęły inicjatywę. Ostatecznie zwyciężyły 25:18, ostatni punkt zdobyła atakiem ze środka Pierzchała. W pierwszym meczu turnieju o Puchar Prezydenta Koszalina Francja pokonała 3:0 Szwecję. To drużyna ze Skandynawii będzie w sobotę drugim rywalem reprezentacji Polski. Turniej potrwa do niedzieli. Polska - Bułgaria 3:1 (18:25, 25:13, 25:18, 25:18) Polska: Smarzek, Korneluk, Czyrniańska, Grabka, Centka-Tietianiec, Piasecka - Szczygłowska (libero) oraz Nowicka, Stysiak, Łysiak, Pierzchała Bułgaria: Wuczkowa, Stojanowa, Stanczulowa, Dimitrowa, Kitipowa, Milanowa - Karabaszewa (libero) oraz Iwanowa, Sławczewa, Nikołowa