Tomasz Lis nie wytrzymał i "odpalił się" ws. Lewandowskiego. Kuriozalna sytuacja, śmiech na sali
Tomasz Lis publicznie oburza się, że w Polsce tematem numer jeden jest - zamiast rezultatu wyborów prezydenckich i domniemanych nieprawidłowości wokół głosowania - rozbrat Roberta Lewandowskiego z reprezentacją Polski. Kuriozum polega na tym, że atakuje emocjonujących się sprawą ludzi, a jednocześnie sam popełnił o niej kilka wrzutek. I to takich, które niebywale rozgrzały internautów, wzbudzając śmiech na sali.

Gdy Robert Lewandowski oświadczył, że potrzebuje odpocząć i że nie pojawi się na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski, w sieci aż zawrzało. Nie wszyscy wykazali się zrozumieniem dla decyzji piłkarza. "Reprezentantem Polski jest się na całe życie. Tyle mam do powiedzenia w tej sprawie. (...) Niech się zastanowi. Jak nie chce grać w reprezentacji, to niech skończy reprezentacyjną karierę i skupi się na grze w klubie. Nikt nie będzie miał mu tego za złe" -komentował Grzegorz Lato w rozmowie z WP SportowymiFaktami.
Ale to był dopiero początek wrażeń. Prawdziwa burza rozpętała się po meczu z Mołdawią, kiedy to Michał Probierz ogłosił, że zdecydował o odebraniu "Lewemu" kapitańskiej biało-czerwonej opaski. Przekazał ją Piotrowi Zielińskiemu. Podczas konferencji prasowej tłumaczył, że to - w jego ocenie - najlepsze, co mógł w tym momencie zrobić dla drużyny.
W odpowiedzi na ruch selekcjonera Lewandowski ogłosił, że zawiesza reprezentacyjną karierę, dopóki Probierz piastuje stanowisko głównego trenera. Nie spodobał mu się bowiem sposób, w jaki Probierz miał ogłosić mu swoją decyzję. Zrobił to z zaskoczenia, telefonicznie. "Nie byłem kapitanem rok czy dwa. Nosiłem opaskę jedenaście lat, a od siedemnastu gram w reprezentacji. Wydawało mi się, że takie sprawy powinno się załatwiać inaczej" - ocenił w rozmowie z Dariuszem Faronem.
Tym bardziej że jest dużo czasu do kolejnego zgrupowania. Dodatkowo jesteśmy przed ważnym meczem, a wszystko zostało przekazane przez telefon. Naprawdę nie tak to powinno wyglądać.
~ - dodał.
Sytuacja jest tak gorąca, że do mediów niemal bez przerwy spływają nowe komentarze fanów i ekspertów. Okazji do zabrania głosu nie mógł przepuścić m.in. Tomasz Lis, który jest bardzo aktywnym użytkownikiem platformy X. I teraz zrobił z niej użytek.
Tomasz Lis nie przebiera w słowach ws. Lewandowskiego i kadry. Seria wpisów
Od kilku dni Tomasz Lis dyskutuje w sieci o rzekomo "sfałszowanych wyborach" prezydenckich i apeluje od ponowne przeliczenie głosów. Sprawę żeni z... aferą wokół reprezentacji Polski i Roberta Lewandowskiego. Oburza się, że to właśnie o tym dyskutują Polacy. Lecz zdaniem dziennikarza tematem numer jeden powinno być coś innego. "Zajmowanie się Lewandowskim, gdy po 8 dniach nie wiemy, kto wygrał w Polsce wybory prezydenckie, jest absurdem i jest dowodem dość skrajnego zidiocenia" - oświadczył.
Jego wpis doczekał się wielu odpowiedzi. Skomentował go m.in. Krzysztof Stanowski. "Jest dokładnie odwrotnie. Jak ktoś nie zajmuje się Lewandowskim, bo ciągle nie wie, kto wygrał wybory, to jest skrajnym idiotą" - odparował.
Mimo iż głosi, że temat "Lewego" i kadry nie powinien być na pierwszym planie, sam "odpalił się" tak mocno, że sprawę ciągnie. "Guzik mnie obchodzi, kto będzie biegał z opaską kapitana po boisku. Mnie obchodzi, kto będzie niepiłkarskim kapitanem reprezentacji Polski i czy będzie to człowiek, który wygrał wybory prezydenckie czy pokonany", "Ta reprezentacja to, w sensie sportowym, od lat straszna nędza. Jakie ma znaczenie, to kto jest tego kapitanem?", "Czy dla obecnej reprezentacji ma jakiekolwiek znaczenie, kto będzie nosił tę opaskę czy to tylko kwestia prestiżu i animozji między Lewandowskim a Probierzem. I czy Zieliński będzie prawdziwym kapitanem czy też jego główną zaletą jest to, że nie jest Lewandowskim?", "W Paryżu jedno z najpiękniejszych przedstawień w historii sportu, dwóch tenisowych geniuszy i epicka batalia. U nas batalia o opaskę kapitana reprezentacji. Kocham ten kraj, ale grajdoł to jest straszny", "Wojna o opaskę kapitana reprezentacji Polski w sensie metaforycznym wydaje mi się doskonale pasować do obecnego klimatu w Polsce" - czytamy w serii wrzutek.
W tej najnowszej nawiązuje do znanych na całym świecie piłkarzy: Lionela Messiego, Cristiano Ronaldo i Kyliana Mbappe. "Messi nie przeszkadza Argentyńczykom, Ronaldo Portugalczykom, a Mbappe Francuzom. Tylko z Lewandowskim jest problem. Pytanie, czy problem jest w nim, czy w innych" - duma.
Pod wpisem internauci pokpiwają, nawiązując do tego, że jeszcze kilka godzin wcześniej sam Lis załamywał ręce nad ludźmi emocjonującymi się sprawą kadry i "Lewego". "Jak możesz się zajmować jakimś piłkarzykiem, skąd inąd wybitnym, gdyż w Polsce sfałszowano wybory?, "Jak pan może mówić o piłce nożnej w momencie, gdy wybory są fałszowane?!" - śmieją się. A to być może jeszcze nie koniec.