Kamil Grosicki jest chyba obecnie najbardziej rozchwytywanym piłkarzem na czerwcowym zgrupowaniu kadry. Nie ma w tym niczego dziwnego, ponieważ dziś czeka go ostatnia potyczka w koszulce z orzełkiem na piersi. Za nim choćby udział w konferencji prasowej. Poza nią zawodnik Pogoni Szczecin udzielił sporej liczby wywiadów. Bardzo ciekawe słowa padły w rozmowie z WP SportoweFakty. Podczas wywiadu nie unikano trudnych tematów. Sportowiec wytypował na przykład najdziwniejsze spotkanie kadry. Jego wybór padł na 2010 rok i towarzyską konfrontację z Bułgarami. Nasi rodacy triumfowali w nim co prawda 2:0, lecz uwagę kibiców zwrócił nietypowy komplet meczowy. "Nie grałem, ale nie mogłem uwierzyć, w jakich strojach chłopaki wybiegli na boisko. Mieli granatowe koszulki. Zastanawiałem się, co to ma wspólnego z naszymi barwami, z naszym krajem" - wyznał pomocnik. Radosław Majdan się nie hamował. Zaraz mecz kadry, a tu takie słowa Nietypowe koszulki reprezentacji Polski. Grosicki łapał się za głowę, pomysł szybko upadł Dosyć spore zamieszanie spowodowało, że pomysł ze specyficznymi strojami szybko porzucono i powrócono do klasycznych kolorów. "Dla mnie to obce barwy, mam nadzieję, że Polacy nigdy więcej tak nie zagrają. Na wyjazdach i u siebie powinniśmy grać w kombinacjach czerwieni i bieli. Nie wiem, kto się na to zgodził, mamy taki eksperyment, ten granat to po wojskowemu, tak po prostu, niewypał" - mówił na gorąco Maciej Iwański z TVP Sport, cytowany przez "laczynaspilka.pl". Wtórowała mu większość kibiców. Podobna historia pod względem wizerunkowym nie grozi reprezentacji w Chorzowie. Fani trzymają kciuki, by "Orły" sportowo co najmniej powtórzyły wynik z 2010 roku i pewnie pokonały niżej notowaną Mołdawię na przetarcie przed potyczką o stawkę z Finlandią. Czy to im się uda? Odpowiedź poznamy tuż przed godziną 23:00. Początek starcia o 20:45. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.