Sędzia anulował gola Polaków na Euro. Wcześniej koszmar, wystarczyło 11 minut
Reprezentacja Polski we wtorkowe popołudnie pożegnała się z młodzieżowym Euro. "Biało-Czerwoni" nie sprawili sensacji i zostali zdominowani przez faworyzowanych Francuzów. "Trójkolorowi" popis urządzili sobie jeszcze w pierwszej połowie, gdy zdobyli aż trzy bramki w ciągu jedenastu minut. Nasi rodacy co prawda odpowiedzieli po przerwie, lecz stać ich było jedynie na honorowego gola. Mogły być dwa, jednak czujność zachowali sędziowie.

Marzenia "Biało-Czerwonych" związane z awansem do fazy pucharowej prysnęły niczym bańka mydlana już kilkadziesiąt godzin temu. Po naszych rodakach bezlitośnie przejechali się Portugalczycy, triumfując aż 5:0. Jeszcze wcześniej młode "Orły" straciły punkt do tabeli w ostatnich sekundach meczu z Gruzją. Podopieczni Adama Majewskiego we wtorek grali więc tylko o honor.
"Dla wielu z nas to ostatni mecz w kadrze U-21. Chcemy zaprezentować się jak najlepiej, zagramy ze spokojem, już bez presji, a naszym celem będzie zwycięstwo. Gorycz porażki wciąż w nas siedzi, choć po dwóch dniach od meczu z Portugalią jest już lepiej. Teraz nie mamy już nic do stracenia" - zapowiadał Jakub Kałuziński na oficjalnej stronie krajowego związku. Kibice natomiast liczyli na mecz, w którym nie najedzą się wstydu.
Polacy żegnają się z młodzieżowym Euro. Strzelili zaledwie dwie bramki w całym turnieju
I niestety w pierwszej połowie fani w biało-czerwonych barwach mogli ponownie chować głowy w dłoniach. Sprawdził się pesymistyczny scenariusz. Francuzi dali popis tuż po pierwszym kwadransie gry. Potrzebowali oni nieco ponad dziesięciu minut, by objąć pewne, trzybramkowe prowadzenie. Przy pierwszym trafieniu Nathana Zeze ogromny błąd popełnił wchodzący za Kacpra Tobiasza Kacper Trelowski. "Wypluł" on piłkę przed siebie, co wykorzystał przeciwnik.
Zawodnik Rakowa na dobre nie zdołał ochłonąć po straconym golu, a już ponownie musiał wyjmować piłkę z siatki, tym razem po strzale Djaoui Cisse. Pomocnik idealnie przymierzył zza pola karnego, sprawiając, że bramkarz nie miał większych szans na skuteczną interwencję. Kilka minut później 21-latek zanotował dublet i stało się jasne, iż Polacy mogą pomarzyć o pozytywnym wyniku.
Ale podopieczni Adama Majewskiego nie poddali się. Do siatki trafił Mariusz Fornalczyk. Jego radość nie trwała jednak długo. Czujni sędziowie na powtórkach zobaczyli spalonego i anulowali bramkę. Polacy pomimo tego nadal parli do przodu. Wreszcie ich starania przyniosły oczekiwany skutek. Swego dopiął Ariel Mosór, zdobywając honorowego gola. Dopiero drugiego dla "Biało-Czerwonych" podczas czerwcowego turnieju. W starciu z Gruzinami na listę strzelców wpisał się Jakub Kałuziński. I to wykorzystując rzut karny. Końcowy bilans? Wstydliwy, 2:11. "Trójkolorowi" na koniec czwarty raz pokonali Kacpra Trelowskiego.
Składy drużyn
- 18'
- 19' 29'
- 60' 68'
- 68'
- 68'
- 78'
- 61'
- 65'
- 45'
- 37' 45'
- 61'
- 57'
- 20' 78'
- 86'
Rezerwowi
- 68' 90'
- 68' 82'
- 68'
- 86'
- 78'
- 45'
- 45' 78'
- 61' 75'
- 78'
- 86'