Legenda nie wytrzymała po tym, co zrobił Kulesza. "Nie ma i nie będzie spokoju"
Wiemy już, że Maciej Skorża nie zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski, przynajmniej w najbliższym czasie. Choć trener Urawy Red Diamonds był faworytem Cezarego Kuleszy, to wolał pozostać w Japonii. Cała telenowela z wyborem nowego szkoleniowca naszej kadry jest nieustannie komentowana przez ekspertów. Swoją opinię w tej sprawie przedstawił ostatnio Włodzimierz Lubański. Legendarny kadrowicz nie gryzł się w język.

Dymisja Michała Probierza sprawiła, że Cezary Kulesza czwarty raz podczas swojej kadencji będzie wybierał nowego selekcjonera. Wcześniej stawiał kolejno na Czesława Michniewicza, Fernando Santosa oraz wspomnianego Probierza. Tym razem chciał wybrać Macieja Skorżę, jednak ten pozostał wierny japońskiej Urawie Red Diamonds, z którą wiąże go aktywny kontrakt.
Czy prezes PZPN był zdziwiony decyzją 53-latka? - Nie zaskoczyło, ponieważ z trenerem rozmawialiśmy wieczorem, więc w pierwszej kolejności poinformował mnie, za co mu dziękuję. Trener przekazał, że ma ważny kontrakt i nie jest w stanie go rozwiązać, że rozmawiał na ten temat z właścicielami Urawy i ostatecznie zdecydował się zostać w Japonii. Szanuję decyzję trenera i rozumiem jego podejście do podjętych zobowiązań - powiedział szef związku w rozmowie z Przemysławem Langierem z Interii Sport.
Lubański przemówił po rezygnacji Skorży. Nie potrafi zrozumieć jednego
Całe zamieszanie wokół wyboru nowego selekcjonera reprezentacji w rozmowie z "Polsatem Sport" skomentował Włodzimierz Lubański. Według legendarnego napastnika "Biało-Czerwonych" Kulesza nie powinien dawać sygnałów, że Skorża jest jego faworytem, skoro obie strony nie zdążyły niczego ustalić.
Jak można wypuszczać na zewnątrz takie informacje, jak ta o wymarzonym kandydacie, skoro nie ma się niczego na papierze? Przecież najpierw coś się ustala i podpisuje dokumenty, a dopiero później się to ogłasza
Następnie Lubański zwrócił uwagę na fatalny system przekazywania informacji w polskim związku. - Ludzie będą pytać: a dlaczego się nie zgodził? Sami będą sobie na to pytanie odpowiadać. Ja się pytam, komu to jest potrzebne? Nie ma i nie będzie spokoju wokół kadry przez takie nieodpowiedzialne zachowania. Związek powinien bardziej panować nad komunikacją - powiedział, proponując jednocześnie dużo prostsze rozwiązanie. - Nie rozumiem, dlaczego nie można było tego zrobić inaczej. Powiedzieć, że jest kilku kandydatów. Może nawet podać nazwiska. Wreszcie ogłosić datę graniczną zakończenia negocjacji. Wydaje się to logiczne - dodał.
Na koniec 78-latek dorzucił kilka słów nt. kandydatury Jana Urbana, którego ponoć Cezary Kulesza nie bierze pod uwagę ze względu na specyfikę pracy. - Po rezygnacji trenera Michała Probierza niemal wszyscy zawyrokowali, że idealnym kandydatem na następcę jest Jan Urban, a prezes Kulesza wie swoje? Powiedział, że Urban jest za "miękki" i szuka kogoś innego. Na Janka trzeba spojrzeć bardzo pozytywnie. Ma doświadczenie, grał na wysokim poziomie - podkreśla Włodzimierz Lubański.


