Przyszłoroczne mistrzostwa świata będą pierwszymi, na których zobaczymy aż 48 drużyn. Dotychczas na mundial kwalifikowały się "jedynie" 32 reprezentacje. Nie oznacza to jednak, że ze strefy europejskiej łatwiej awansować do największego piłkarskiego turnieju. Większą pulę dostały inne federacje i dzięki temu po raz pierwszy w historii na mundialu zagrają takie zespoły jak Uzbekistan oraz Jordania. Zapewne dołączy do nich kilku innych "kopciuszków". A czy w gronie uczestników mistrzostw świata 2026 znajdzie się reprezentacja Polski? Na pewno wszyscy kibice biało-czerwonej kadry chcieliby, aby zespół pojechał na kolejny duży turniej, ale ze względu na postawę zawodników nadzieje te są bardzo mocno ograniczone. Zespół prowadzony przez Michała Probierza nie zachwyca i m.in. z Litwą męczył się długimi minutami. Ostatecznie Polacy pokonali naszych północno-wschodnich sąsiadów, a następnie rozprawili się z Maltą. Minimalne szanse Polaków na bezpośredni awans. Tylko kilka procent Obecnie biało-czerwoni prowadzą w grupie G z sześcioma punktami na koncie, ale faworyt tej grupy dopiero w sobotę rozpoczął rywalizację. Bo niewątpliwie to Holandia jest kandydatem do zajęcia pierwszego miejsca i co za tym idzie, do bezpośredniego awansu na mundial 2026. "Oranje" w sobotni wieczór pokonali Finlandię na wyjeździe 2:0, a we wtorek zmierzą się z Maltą i z duża dozą prawdopodobieństwa można założyć, że po dwóch meczach będą mieli komplet punktów. Na zespół Probierza czeka natomiast trudny sprawdzian. Po wygranym meczu towarzyskim w Chorzowie, ruszyły przygotowania do być może najważniejszego starcia w tych eliminacjach. Biało-czerwoni w Helsinkach zagrają z Finlandią, a więc najgroźniejszym rywalem w batalii o drugie miejsce. Ta lokata daje prawo gry w barażach i przedłuża szansę na awans na mistrzostwa świata. Mało kto łudzi się, że Polakom choć raz uda się pokonać Holandię. A to byłoby niezbędne, aby powalczyć o zwycięstwo w grupie. Również według statystyków biało-czerwoni nie mają większych szans na zajęcie pierwszego miejsca. Na profilu Football Rankings na platformie "X" pojawiło się zestawienie szans, jakie mają konkretne zespoły na awans i potwierdza się czarny scenariusz dla biało-czerwonych, jeśli chodzi o bezpośredni awans. W "polskiej grupie" to Holandia jest zdecydowanym faworytem i daje się jej aż 93% szans na zwycięstwo w grupie. Polacy mają ich natomiast zaledwie 7%. I to kolejny dowód na to, że wtorkowy mecz z Finlandią będzie dla kadry Probierza niezwykle ważny.