Sebastian Szymański pojawił się w tureckiej Super Lig u progu sezonu 2023/24. Szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu i stał się jedną z pierwszoplanowych postaci drużyny. Po tytuł mistrza kraju nie udało mu się jednak sięgnąć. Jego klub czeka na triumf od blisko 11 lat. W tym sezonie Polak wpisuje się na listę strzelców rzadziej. Nadal jednak budzi zainteresowanie klubów z Serie A i Premier League. Niewykluczone, że najbliższego lata zmieni klubowe barwy. Jego obecny kontrakt zachowuje ważność do połowy 2027 roku. Szacunkowa wartość zawodnika - 17 mln euro. Stawką nie tylko półfinał. Legia i Jagiellonia grają o wielkie pieniądze Szymański zagrał dla Fenerbahce już 100 razy. Trwa batalia o mistrzostwo Turcji W niedzielny wieczór Szymański znalazł się w wyjściowej jedenastce Fenerbahce na ligowy mecz z Trabzonsporem. Gospodarze wygrali spotkanie 4:1, mimo że na przerwę schodzili z rezultatem 0:1. Bohaterem meczu okazał się Anderson Talisca, autor hat-tricka. Polak przebywał na murawie do 81. minuty. Kiedy z niej schodził, wynik konfrontacji był już ustalony. Po 28 kolejkach Fenerbahce zajmuje pozycję wicelidera i traci trzy punkty do otwierającego tabelę Galatasaray. - Jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa. Rozegrałem 100 meczów dla Fenerbahce i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Chciałbym podziękować wszystkim, bez których nie mógłbym zagrać po raz setny. Mam nadzieję, że będę grał więcej meczów w barwach tego klubu - powiedział Szymański w pomeczowym wywiadzie. W bieżącym cyklu rozegrał dla stambulskiego zespołu 45 spotkań, zdobył siedem bramek i zaliczył dziewięć asyst.