Ostatnie kilka miesięcy w karierze Nicoli Zalewskiego śmiało moglibyśmy nazwać "spektakularnym odrodzeniem". Po bardzo trudnym czasie w barwach AS Roma Polak zdecydował się bowiem odejść do Interu Mediolan, a więc lepszego zespołu, na półroczne wypożyczenie. Wówczas wielu ekspertów pytało, po co ten ruch i jakim cudem Zalewski miałby grać w zdecydowanie lepszym zespole. Transferowa "bomba" w Premier League. Najdroższy ruch w historii ligi Jak się jednak okazuje, Zalewski i jego doradcy mieli w tym przypadku rację, bo Simone Inzaghi chciał w swoim zespole Zalewskiego i dość regularnie z niego korzystał. Polak z pewnością może powiedzieć, że wypożyczenie do Interu było dla niego naprawdę udanym czasem, nawet mimo faktu, że ostatecznie nie udało się wygrać żadnego trofeum. Zalewski zostaje. Inter podjął decyzję Na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Nicola przybył jednak w trudnej sytuacji. Nie wiedział bowiem, czy Inzaghi w klubie pozostanie. Ostatecznie jeszcze przed klęską z Finlandią ogłoszono, że Włoch opuszcza klub, a 9 czerwca przekazano, że jego następcą będzie Chivu. W związku z tym przyszłość Zalewskiego w Interze stanęła pod znakiem zapytania. Wcześniej włoski klub był zdecydowany na wykup Polaka z AS Roma, ale po zmianie szkoleniowca zapanował niepokój. Robert Lewandowski poza kadrą, a tu taka historia. To może być atak marzeń Dziennikarze "La Gazetta dello Sport" donoszą jednak, że wahadłowy naszej kadry może być spokojny o swój los. "Inter zdecydował, że wykupi Zalewskiego za 6,5 miliona euro" - czytamy w aktualizacji transferowej, która pojawiła się na stronie internetowej. Oznacza to, że Nicola Zalewski zwiąże się z Interem umową, która zapewni mu bardzo znaczącą podwyżkę. Dodatkowo Polak już niebawem powinien zjawić się w USA, gdzie "Nerrazuri" rozegrają Klubowe Mistrzostwa Świata, jego klubowi koledzy dziś wylecą z Mediolanu.