Ewa Pajor od lat jest jedną z najlepszych napastniczek świata. W czerwcu zeszłego roku Polka odeszła z Wolfsburga i dołączyła do FC Barcelony, czyli jednego z najlepszych zespołów w kobiecym futbolu. Na krajowym podwórku piłkarki z Katalonii nie mają sobie równych. Wygrywają mecz za meczem, zdobywając najczęściej mnóstwo bramek. Nasza reprezentantka kapitalnie odnalazła w nowej ekipie. Od razu zaczęła trafiać do siatki, co zaowocowało zgarnięciem statuetki dla najskuteczniejszej zawodniczki Ligi F. 28-latka zdobyła 25 bramek. W sobotę o godz. 18:00 żeńska drużyna Barcelony przystąpiła do finału Ligi Mistrzyń. O tytuł zagrała z Arsenalem. Niestety tym razem Ewa Pajor nie zdołała pokonać bramkarki rywalek. Ostatecznie to zawodniczki z Anglii zwyciężyły 1:0 i zgarnęły puchar. "Futbolówka powędrowała prosto w stronę Coll. Ta była już przygotowana, aby ją przechwycić, jednak bramkarkę uprzedziła Irena Paredes, która nie odczytała intencji swojej koleżanki. Pechowa interwencja zakończyła się golem samobójczym, który wywołał wybuch euforii w szeregach zawodniczek londyńskiego zespołu" - relacjonował Igor Szarek z Interii Sport. Tak Hiszpanie podsumowali występ Ewy Pajor. "Fatum" Kiedy spotkanie dobiegło końca, na łamach hiszpańskich mediów pojawiły się pomeczowe oceny poszczególnych zawodniczek Barcelony. Tamtejsi eksperci nie pominęli Polki, dla której sobotnia porażka była wyjątkowo dotkliwa. Dlaczego? Był to już... piąty przegrany finał Ligi Mistrzyń drużyny, w której występuje. "Pechowa" - tak po meczu z Arsenalem Ewę Pajor oceniło "Mundo Deportivo". Podobne wnioski wyciągnęli dziennikarze katalońskiego "Sportu", którzy podsumowali serię porażek Polki w finałach LM słowem "Fatum". "Wynik był bardzo smutny dla wszystkich, ale szczególnie dla Ewy Pajor. Ani jeden z pięciu finałów Ligi Mistrzyń nie został wygrany. Próbowała na wszelkie sposoby i była bardzo aktywna, ale bez powodzenia" - czytamy. Tam 28-latka otrzymała notę "6" w dziesięciopunktowej skali. O sobotnim finale napisały także m.in. dzienniki "AS" czy "Marca", które również w gorzkich słowach skwitowały porażę hiszpańskiej drużyny. Teraz Barcelonę czeka jeszcze finał Copa De La Reina Women. 7 czerwca zespół Ewy Pajor zmierzy się z Atletico Madryt.