Kamil Grosicki to nie tylko chodząca legenda Pogoni Szczecin, ale też zasłużony piłkarz dla reprezentacji Polski. Doświadczony zawodnik zaliczył prawie sto występów. Ponadto był w centrum wielkich wydarzeń, takich jak awans "Biało-Czerwonych" do ćwierćfinału mistrzostw Europy w 2016 roku. W pewnym momencie fani wprost nie wyobrażali sobie kadry bez sportowca urodzonego w stolicy Pomorza Zachodniego. Okazuje się, że niewiele brakowało do tego, by 36-latek poświęcił życie całkowicie innej dyscyplinie. Nietypowej, bo mowa o tańcu towarzyskim. W młodzieńczych latach Kamil Grosicki należał do ścisłej krajowej czołówki. "W sieci można znaleźć informacje, że na parkiecie tańca towarzyskiego odnosił wiele sukcesów i zwyciężał w zawodach rangi ogólnopolskiej" - czytamy na łamach "sport.se.pl". Występy na parkietach łączył on z grą w piłkę. Do czasu. W końcu musiał jednak postawić na jedną dyscyplinę. Klub Ekstraklasy ogłasza angaż trenera. W Krakowie przeżył prawdziwy horror Kamil Grosicki był obiecującym tancerzem. Postawił jednak na piłkę nożną Wielokrotny reprezentant kraju zapewne nie żałuje decyzji. Choć kto wie, co osiągnąłby w tańcu. O jego umiejętnościach wypowiadano się w samych superlatywach. "Był bardzo ładnym chłopcem. Ja sobie wyobraziłam, że on będzie tańczył. (...) Miał dryg" - opowiadała w "Uwadze TVN" dumna mama sportowca. "Kamil Wyraźnie powiedział, że on tańczy tylko dla mamy. Wiedziałam, że to jest bez sensu" - to z kolei wspomnienia Magdy Grosickiej, również dla tego samego programu. Rodzina na pewno z dumą będzie spoglądała dziś na poczynania piłkarza podczas towarzyskiej konfrontacji z Mołdawią. Tym meczem towarzyskim zakończy się przygoda popularnego "Grosika" z biało-czerwonymi barwami. Co najważniejsze, Kamil Grosicki nie odwiesza butów na kołek. Fani wciąż będą mogli podziwiać go w PKO BP Ekstraklasie. Początek piątkowego spotkania zaplanowano na godzinę 20:45. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport. Link TUTAJ.