W sobotni wieczór Luis Enrique dokonał rzeczy historycznej. Utytułowany szkoleniowiec wreszcie doprowadził Paris Saint-Germain do pierwszego triumfu w Lidze Mistrzów. Ekipie ze stolicy Francji zawsze czegoś brakowało i dopiero po odejściu Kyliana Mbappe sięgnęła ona po długo wyczekiwany przez kibiców uszaty puchar. Zespół znad Sekwany zwyciężył w Monachium w iście spektakularnym stylu. Potyczka zakończyła się wynikiem 5:0, a strzelanie rozpoczęło się już podczas pierwszej połowy. Konfrontację na niemieckim obiekcie oglądały miliony osób przed telewizorami. W tymże gronie znajdował się również Zbigniew Boniek. Popularny "Zibi" wszedł ponadto w interakcję z kibicami w mediach społecznościowych. Podczas spotkania na jego koncie pojawiły się trzy wpisy na platformie X. "Tego się nie spodziewałem" - rozpoczął. "Zobaczymy teraz czy 2-0 to niebezpieczny wynik" - dodał po drugim trafieniu dla PSG. Potem zamilknął na dłuższy czas i dał o sobie znać dopiero po trzecim trafieniu dla Francuzów. "Różnica klas" - podsumował krótko. Wielkie gwiazdy wystąpiły przed finałem Ligi Mistrzów. Show na stadionie w Monachium Paris-Saint Germain nie miało litości dla Interu Mediolan. Deklasacja w Monachium "Raczej trzech klas. Barca to koncertowo zawaliła w półfinale" - skomentował między innymi Maciej Gałat. "Pierwszy celny strzał Interu w 76 minucie" - trafnie zauważył inny z kibiców. Dominacja graczy Luisa Enrique była niepodważalna. Interowi nie pomogły nawet zmiany zarządzone przez Filippo Inzaghiego. Po przerwie na boisku pojawił się między innymi Nicola Zalewski. Polak nie odegrał jednak pierwszoplanowej roli. Ba, trzy minuty po pojawieniu się na murawie obejrzał żółtą kartkę. UEFA nie zapomniała o Lewandowskim. Honory dla Polaka, tak go "wyróżnili" "Najbardziej jednostronny finał LM od Milan - Barcelona 4:0 w Atenach w 1994 roku. Ale Wy tego nie wiecie, bo Was na świecie nie było i nie możecie pamiętać Dejana Savicevicia" - napisał też w serwisie X Mateusz Święcicki. Postronni kibice też zapewne liczyli na dużo większe emocje