Jest talizmanem Barcelony - to już nie ulega wątpliwości. Odkąd Wojciech Szczęsny wszedł do bramki "Dumy Katalonii", ta nie przegrała spotkania z nim w składzie. 12 zwycięstw i 2 remisy, to łączny bilans. A w Lizbonie wiele wskazywało na to, że ta passa może zostać przerwana. Już w 22. minucie z boiska wyleciał Pau Cubarsi, Barcelona grała w osłabieniu. Benfica miała masę sytuacji, ale świetnie w bramce gości spisywał się 34-latek z Polski. Po spotkaniu trener Barcelony Hansi Flick przyznał, że Wojciech Szczęsny zagrał najlepsze spotkanie od swojego przyjścia do "Dumy Katalonii". Był doskonały, a gdy już popełnił błąd, w sukurs przyszła mu technologia VAR, wykazująca niewielką pozycję spaloną rywala. Obronił osiem strzałów, paradami popisywał się jeszcze w doliczonym czasie gry. A jeśli te dodatkowe minuty wliczymy w czas gry, to Barcelona przez ponad 70 minut grała w osłabieniu. I wygrała 1:0. A mimo to Polak nie został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania. Tę statuetkę odebrał Pedri, mający sporo odbiorów, mądrze panujący nad piłką w samej końcówce i biegający za dwóch, łącznie ponad 13 km. Przy czym decyzja wydaje się jednak mocno niezrozumiała. W pomeczowej rozmowie w C+ red. Tomasz Ćwiąkała zapytał Szczęsnego, czy Pedri podzielił się już tą statuetką? A chwilę wcześniej pomocnik przechodził tuż obok nich. - Zapytałem go, w jakich sportach dziś grałem - śmiał się Szczęsny. - Dla dobra futbolu niech bramkarze nie dostają ich, mi zdecydowanie wystarczy czyste konto - dodał polski golkiper. A później okazało się, że 22-letni pomocnik Barcelony sam z siebie... wręczył jednak tę statuetkę Polakowi. Szczęsny nie cieszył się z czerwonej kartki Cubarsiego. Ale i... nie rozpaczał. "Wiedziałem, że mecz zmieni się w taki sposób, jak lubię" Tomasz Ćwiąkała zapytał Szczęsnego nie o to, czy to był jego najlepszy mecz odkąd znalazł się w ekipie z Katalonii, ale czy jest w stanie podać, od kiedy najlepszy? - Uważam, że poprzedni sezon w Juventusie miałem dobry. Lubię takie spotkania, wychodzi tu trochę doświadczenia z grą obrony, która jest cofnięta. Ta jak dzisiaj. Bo dziś grało mi się dużo łatwiej - zaznaczył. I dodał: - To był taki fajny test naszej dojrzałości i charakteru, bo wszyscy wiedzieli, że po tej czerwonej kartce trzeba te cechy pokazać. Musieliśmy zacząć grać trochę głębiej. Można było wręcz odnieść wrażenie, że gra Barcy w osłabieniu jest Polakowi... na rękę. - Nie narzekałem. Nie cieszyłem się z czerwonej kartki, ale wiedziałem, że mecz zmieni się w taki sposób, jak ja lubię grać. Rozmowy o nowy kontrakcie Wojciecha Szczęsnego w FC Barcelona. Polak się wypowiedział przed kamerą Szczęsny zastąpił w trakcie sezonu kontuzjowanego Marca-André ter Stegena, został wtedy zmiennikiem Inakiego Peni. Ten stan rzeczy nie trwał długo, dziś to Polak jest podstawowym golkiperem lidera La Liga - i tak raczej już zostanie do końca sezonu Pytanie brzmi jednak - co dalej? W czerwcu kończy się umowa Szczęsnego, o nowej na razie nie słychać. A Niemiec będzie chciał odzyskać swoje miejsce. Czy więc Polak negocjował już warunki z dyrektorem sportowym Deco? - To nie jest czas by dyskutować o przedłużeniu kontraktu. Gramy co trzy dni, na każdym froncie walczymy o zdobycie tytułu. Nie uważam więc, że to dobry moment na takie rozmowy. Na pewno jednak takie czasy nadejdą - zapewnił bohater środowego starcia w Lizbonie.