W sobotę odbył się wielki finał Ligi Mistrzyń pomiędzy Barceloną, a Arsenalem. Faworytem wydawała się być drużyna ze stolicy Katalonii, która w tym sezonie zdobyła mistrzostwo i Superpuchar Hiszpanii. "Duma Katalonii" stanęła zatem przed szansą na trzecie trofeum. Dodatkowego smaczku polskim kibicom dodawał fakt obecności Ewy Pajor, najskuteczniejszej zawodniczki całego zespołu. Ta w swojej karierze jeszcze nie wygrała tego trofeum. Finalnie po golu Stiny Blackstenius w 75. minucie to Arsenal zwyciężył i sięgnął po końcowy triumf w rozgrywkach. Co ciekawe dla zawodniczki z Polski był to piąty przegrany finał Ligi Mistrzyń w karierze. Po porażce piłkarki "Dumy Katalonii" płakały na murawie, nie mogąc odżałować utraconej szansy. Arsenal górą, ter Stegen pociesza Wobec takich wydarzeń obojętnie nie przeszedł Marc-Andre ter Stegen, kapitan męskiej drużyny Barcelony. Niemiec po meczu opublikował w mediach społecznościowych poruszający wpis mający na celu pocieszenie zawodniczek. Jak napisał, jest on dumny z zespołu i w jego opinii najlepsze dopiero przed nim. Przed piłkarkami Barcelony będzie jednak jeszcze jedna szansa na trofeum i pozytywne zakończenie sezonu. Już 8 czerwca zmierzą się one z Atletico Madryt w finale Pucharu Królowej. Będzie to jednocześnie okazja na zrównanie się pucharami z męskim zespołem. Podopieczni Hansiego Flicka w sezonie 2024/2025 wywalczyli mistrzostwo, Puchar i Superpuchar Hiszpanii.