11 stycznia w najbardziej charakterystycznym budynku Katowic odbyła się druga edycja towarzyskiego turnieju Spodek Super Cup, w której wzięło udział łącznie osiem ekip. Wśród nich można wymienić chociażby Górnika Zabrze, w którego składzie znalazł się m.in. Lukas Podolski. 39-latek jednak po całej rywalizacji został zapamiętany przede wszystkim z powodu niebywale brzydkiego faulu. "Poldi" w pewnej chwili podczas spotkania z Wisłoką Dębica zdecydował się na bardzo ostry wślizg i wyprostowaną nogą trafił w okolice kolana Jakuba Siedleckiego. Choć koniec końców zawodnik "Biało-Zielonych" uniknął poważniejszego urazu, to sytuacja była naprawdę groźna i mogła mieć potencjalnie ogromne konsekwencje. Co ciekawe Podolski po całej akcji obejrzał jedynie... żółtą kartkę. Arbitrem tamtego spotkania był Sebastian Jarzębak, który po czasie, w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport (a niegdyś również międzynarodowym sędzią) Rafałem Rostkowskim, powrócił do zdarzenia ze Spodka. Niebywały wyczyn polskiego bramkarza. Był już bohaterem. I nagle katastrofa Sebastian Jarzębak bez wahania o faulu Lukasa Podolskiego: To powinna być czerwona kartka "Idea była taka, żeby dobrze się bawić. Oczywiście pograć w piłkę, dać radość kibicom i rodzinom, które tam przyszły. Było mnóstwo dzieci, zorganizowane grupy kibiców, wszystko odbywało się w fajnej atmosferze i zgodnie z zasadami fair play" - opisywał Jarzębak w kontekście turnieju SSC, który przyznał, że zachowanie Podolskiego było dla wszystkich zupełnie niespodziewane. "To prawda, że moja reakcja była niewystarczająca, ale początkowo, na boisku i blisko wokół boiska, nikt tego tak nie odczuł. Nikt nie miał pretensji, że nie pokazałem czerwonej kartki. Dopiero jak ta sytuacja została pokazana w mediach, zwłaszcza to ujęcie z kamery, która sfilmowała faul z drugiej strony, zza bandy za bramką, to okazało się, że to był bardzo brzydki faul" - podkreślił, wskazując, że w takich okolicznościach przydałoby się spojrzenie z innej perspektywy. Sebastian Jarzębak otrzymał też pytanie o to, czy gdyby wówczas był sędzią VAR, to dokonałby interwencji. "Absolutnie, oczywiście. Bez dwóch zdań, to był faul ewidentnie na czerwoną kartkę" - podkreślił arbiter. Ależ ruch Lecha, wyrównany rekord Ekstraklasy. Nagłe ogłoszenie w przerwie meczu PKO BP Ekstraklasa. Górnik Zabrze wróci do gry w niedzielę "Poldi" i reszta ekipy Górnika Zabrze powróci do zmagań w PKO BP Ekstraklasie dokładnie 2 lutego o godz. 12.15. Rywalem górnośląskiej drużyny będzie Puszcza Niepołomice, a więc klub broniący się na ten moment przed spadkiem do Betclic 1. Ligi.