Swoboda nie wytrzymała. Apel do kibiców, a potem takie słowa. "Mam nadzieję, że niedługo skończę karierę"
Ewa Swoboda zaliczyła pierwszy triumf w tym sezonie, wygrywając bieg na 60 metrów podczas mityngu Orlen Cup w Łodzi. Mimo triumfu Polka była jednak średnio zadowolona ze swojego występu. Przyznała, że mocno we znaki dali się jej kibice, którzy byli głośno podczas eliminacji. Nagle sprinterka zaczęła mówić o... przejściu na sportową emeryturę. "Brakuje mi motywacji" - stwierdziła krótko na antenie TVP Sport.

Ewa Swoboda po raz kolejny dostarczyła kibicom sporej dawki emocji. Reprezentantka Polski zachwyciła podczas mityngu Orlen Cup w Łodzi i zwyciężyła bieg na 60 metrów z czasem 7,13s. Po naprawdę udanym starcie na rozmowę z dziennikarzem TVP Sport Aleksander Dzięciołowskim dotarła ze zmieszanymi uczuciami.
"Zadowolona to ja średnio jestem, bo z 7,13 nie ma się co cieszyć. Kolejny start w Copernicus Cup, więc trochę odpocznę" - stwierdziła na starcie.
Ewa Swoboda wygrała wyścig. Nagle zaczęła mówić o końcu kariery
27-letnia spinterka nie ukrywała, że start w zawodach był dla niej mocno stresujący. Głównie ze względu na kibiców, którzy w eliminacjach byli zbyt głośno i nie dali zawodniczkom skupić się przed biegiem. "Kibice ja Was tylko proszę. Jak przychodzicie na zawody lekkoatletyczne i jest start to uciszcie się. My jesteśmy bardzo skupione, nie tylko my, bo i faceci. I to jest naprawdę bardzo ciężkie, więc prosimy o wyrozumiałość" - zaapelowała na antenie TVP Sport.
Nie zabrakło też zaskakujących wyznań. Zapytana o oczekiwania kibiców wobec jej startów na imprezach w Polsce Swoboda przyznała, że jest już zmęczona ciągłą rywalizacją. Przyznała, że z niecierpliwością czeka już na przejście na sportową emeryturę.
"Ludzie nie są świadomi tego, że nie co roku robi się życiówki. Nie co roku będę biegać po 7,0. Mam prawie 28 lat, więc jestem stara i niedługo już kończę z przygodą ze sportem. Nie mam siły, brakuje mi motywacji. Jest mi ciężko i za duże boom było po IO Paryż 2024. Ja nie jestem typem osoby, która powinna być sławna. Jestem małomiasteczkowa, lubię spokój. Ja nie chcę być gwiazdą, tylko sportowcem. Mam nadzieję, że niedługo skończę karierę" - zapowiedziała dość niespodziewanie.


