Konrad Bukowiecki wskoczył na wyższy poziom. "Może pewnego dnia nauczę się pchać daleko"
Konrad Bukowiecki notuje najlepszy sezon od trzech lat. Poza jednym wyjątkiem kula lata regularnie poza granicę 20 metrów. O to było trudno w dwóch ostatnich latach. Widać też duży potencjał w próbach naszego byłego wicemistrza Europy (2018) i byłego halowego mistrza Europy (2017). - Jeśli tylko trafię kulę, a mam z tym problem przez całą karierę, to wiem, że będzie naprawdę daleko - przyznał Bukowiecki w rozmowie z Interia Sport po mityngu Zlata Tretra (Złote Kolce) w Ostrawie, w którym zajął piąte miejsce (20,44 m).

W skrócie
- Konrad Bukowiecki prezentuje najlepszą formę od trzech lat, regularnie przekraczając granicę 20 metrów w pchnięciu kulą.
- Sam zawodnik przyznaje, że jego rezultaty go nie satysfakcjonują i stać go na jeszcze lepsze wyniki, ale problemem jest trafienie kuli.
- Bukowiecki podkreśla, że walczy z własnymi ograniczeniami i pracuje nad poprawą szczegółów technicznych przed mistrzostwami świata.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Konrad Bukowiecki ma w tym sezonie siedem startów na koncie. W sześciu z nich pokonywał granicę 20 metrów w pchnięciu kulą, w tym razem pchnął ponad 21 m. Tylko raz - w Zagrzebiu - kula nie doleciała do 20. metra.
To pokazuje, że 28-latek prezentuje dobry i równy poziom. On sam jednak doskonale wie, że kula powinna latać o wiele dalej. Dla niego standardem powinny być regularne pchnięcia na poziomie ponad 21 m.
Pewnie rok temu cieszyłbym się z takiego poziomu. Teraz jednak takie starty, jak ten w Ostrawie, gdzie pcham 20,44 m, nie satysfakcjonują mnie. Chcę pchać dużo dalej, bo też wiem, że mnie na to stać. Może pewnego dnia się nauczę
Konrad Bukowiecki: zawsze miałem z tym problem i nadal mam
W Ostrawie rozpoczął konkurs od pchnięcia na odległość 19,96 m i po nim kręcił głową. Widać też było, że kula wyślizgnęła mu się z ręki. Skoro przy takich błędach Bukowiecki pcha spokojnie 20 m, to znaczy, że jeśli tylko dopracuje detale, to niebawem zobaczymy wyniki w granicach 21-21,5 m.
W Ostrawie czułem się bardzo dobrze od samego rana i liczyłem na dobry wynik. Nieźle wyglądałem na rozgrzewce. Nawet "przyhaczyłem" jedno dobre pchnięcie. Czuję, że w kole robię wszystko poprawnie technicznie, ale na końcu kula mi ucieka. Nie trafiam jej po prostu. To jest coś, z czym zawsze miałem miałem problem. I - jak widać - nadal mam. Potrafię trafiać kulę, ale to się dzieje po prostu zdecydowanie za rzadko
Zapytany o to, jak sobie radzić z tym problemem i czy to przypadkiem nie jest kwestia głowy, odparł: - Wydaje mi się, że głowa jest w coraz lepszym miejscu. Mam nadzieję, że przepędziłem już wszystkie demony. W tym roku wchodzę w konkursy bardzo dobrze i czuję się naprawdę nieźle. Pozostaje zatem tylko kwestia załapania tego wszystkiego. To jest - wbrew pozorom - bardzo trudna konkurencja. Trzeba bardzo dużo rzeczy zrobić na raz w ciągu ułamków sekund, a jak jedna z nich posypie się po drodze, to nie wychodzi to za dobrze. Pracuję jednak nad tym, by było jak najlepiej. Oczywiście do mistrzostw świata, do których się przygotowuje, jest jeszcze dużo czasu, ale na mityngach też chciałbym się pokazywać z dobrej strony. Na razie nie miałem większej wpadki w tym sezonie i to mnie cieszy. Poza tym czuję, że mogę pchać daleko.
Przegrał z Pawłem Fajdkiem, ale wygrał z Konradem Bukowieckim
W Ostrawie triumfował Włoch Leonardo Fabbri. Wicemistrz świata i mistrz Europy pchnął 21,70 m. Trzecie miejsce zajął Amerykanin Jordan Geist - 21,09 m, który kilka dni wcześniej przegrał w... konkursie rzutu młotem z Pawłem Fajdkiem.
- Jak byłem młody, to dużo rzucałem dyskiem. Rzutu młotem jednak nie próbowałem. W USA uczy się wszystkich konkurencji rzutowych i stąd ta jego wszechstronność. I rzuca daleko, i pcha daleko - zakończył Bukowiecki.
Zobacz również:
- Starcie między Bukowiecką i Bol rozstrzygnięte, 23 setne. Rekord sezonu Polki
- Za stara na takie wycieczki mentalne. Andrejczyk pokonana, wskazała "wskaźnik godności"
- Rekord życiowy reprezentantki Polski w pierwszej kolejce. Mistrzyni świata odpowiedziała
- Ogromna przewaga Amerykanki, ale co co zrobiła Polka. Kapitalny finisz, niemal życiówka


