W 2020 roku Iga Świątek osiągnęła to, co nie udało się dotychczas żadnej innej tenisistce pochodzącej z kraju nad Wisłą - stała się pierwszą polską triumfatorką zmagań singlowych w turnieju wielkoszlemowym. 19-letnia wówczas Świątek dostąpiła tego zaszczytu na paryskich kortach im. Rolanda Garrosa, które w następnych latach stały się jej ulubionymi. W sumie na swoim koncie zgromadziła ona dotychczas aż pięć tytułów wielkiego szlema. Od 2019 roku Świątek regularnie melduje się w pierwszej rundzie czterech największych imprez głównego touru. Podobnie było w tegorocznych zmaganiach na kortach im. Rolanda Garrosa, choć uczciwie przyznać trzeba, że po raz pierwszy od dawna, Świątek przystąpiła do nich, znajdując się poza ścisłą czołówką rankingu WTA. Mimo to raszynianka, która przechodzi obecnie poważny kryzys formy, była w stanie bez problemu odprawić z kwitkiem Rebeccę Sramkovą, z którą zmierzyła się w pierwszej rundzie tegorocznego French Open. Zwycięstwo to, poza awansem do dalszej fazy turnieju, przyczyniło się do jeszcze jednego życiowego sukcesu w karierze Świątek. Świątek w czołówce "dominatorek" pierwszych rund Wielkich Szlemów. Przed nią już tylko legendy Dotychczas Świątek wystąpiła w zmaganiach 25 turniejów wielkoszlemowych. Jedynie raz jej przygoda z tego typu imprezą zakończyła się na pierwszej rundzie. Miało to miejsce we wspomnianym wcześniej roku 2019, kiedy to polska tenisistka po raz pierwszy stanęła do zmagań na kortach Wimbledonu. Trawa nigdy nie była ulubioną nawierzchnią Świątek, o czym mogliśmy się przekonać właśnie podczas jej premierowego występu w angielskim turnieju. Wówczas Polka trafiła na Viktoriję Golubic, która zakończyła jej przygodę z brytyjskim Wielkim Szlemem w przysłowiowych przedbiegach (2:6, 6:7). Od tego czasu Iga Świątek za każdym razem odnosiła triumf w pierwszej rundzie turniejów wielkoszlemowych. Jej obecny bilans pierwszorundowych zmagań wynosi 24 wygrane na 25 rozegranych spotkań. To aż... 96 procent skuteczności w wyżej wspomnianym aspekcie. Plasuje to polską tenisistkę na 4. pozycji wśród zawodniczek, które najczęściej odnosiły zwycięstwo w tej części rywalizacji (klasyfikacja obejmuje występy zawodniczek od 1988 roku, bowiem to właśnie od tego czasu we wszystkich turniejach WTA udział brała dokładnie taka sama ilość tenisistek red.). Nad głowami Świątek znajdują się tylko: Monica Seles (39/40), Steffi Graf (39/40) oraz Serena Williams (78/81). Wszystkie z wymienionych pań to ikony tej dyscypliny sportu, które mają na swoim koncie wielokrotne triumfy w turniejach najwyższej rangi. Z tego zacnego grona jedynie Monica Seles nie może się pochwalić zdobyciem wszystkich czterech Wielkich Szlemów, bowiem w jej bogatej kolekcji zabrakło pucharu za końcowy triumf w Wimbledonie. Amerykanka co prawda zakwalifikowała się do końcowej rundy angielskiego turnieju w 1992 roku, jednak wówczas jej szanse na wywalczenie upragnionego tytuły zniweczyła... Steffi Graf.